W obliczu narastającego konfliktu między Rosją i Ukrainą, brytyjski minister obrony Ben Wallace zrezygnował z zagranicznego urlopu, na który udał się z rodziną. Szef resortu obrony Wielkiej Brytanii w rozmowie z "The Sunday Times" ostrzegł, że inwazja Rosji na Ukrainę jest "wysoce prawdopodobna".
Minister Ben Wallace planował spędzić długi weekend na zagranicznym wyjeździe z rodziną. "Ponieważ jesteśmy zaniepokojeni pogarszającą się sytuacją na Ukrainie, postanowiłem odwołać planowany wyjazd zagraniczny z rodziną" – napisał minister, który pod koniec tego tygodnia złożył wizytę w Moskwie.
Konflikt Rosja-Ukraina. Brytyjski minister ostrzega
W rozmowie z "The Sunday Times" Ben Wallace ostrzegł, że inwazja Rosji na Ukrainę jest "wysoce prawdopodobna", a koncentracja wojsk rosyjskich osiągnęła już taką skalę, że mogą one "rozpocząć ofensywę w każdej chwili". - Może być tak, że on (Putin) po prostu wyłączy silniki w swoich czołgach i wszyscy pójdziemy do domu, ale w powietrzu czuć powiew Monachium - powiedział Wallace, nawiązując do układu monachijskiego z 1938 r., na mocy którego Czechosłowacja została zmuszona do oddania części terytorium Niemcom, co jednak nie zatrzymało agresywnej polityki Adolfa Hitlera. - Niepokojące jest to, że pomimo ogromu nasilonej dyplomacji, ta wojskowa koncentracja jest kontynuowana. Nie została wstrzymana, tylko jest kontynuowana - dodał.
Ostrzegł rosyjskiego prezydenta, że jeśli ten dokona inwazji, w NATO zostaną zwiększone wydatki na obronę. - Myślę, że mogę zagwarantować prezydentowi Rosji, gdyby najechał na Ukrainę, dwie rzeczy, których on nie chce. Po pierwsze, zwiększenie sił NATO na jego granicach, ponieważ państwa bałtyckie i kraje sąsiednie byłyby znacznie bardziej przerażone niestabilnością, do której doszło. Drugą rzeczą jest to - gwarantuję - że u 30 sojuszników spowodowałoby to zwiększenie wydatków na obronę, a tym samym zwiększenie zdolności obronnych przed Rosją. A jeśli Rosja myśli o swoich strategicznych interesach, to z pewnością naprawdę tego nie chce - powiedział.
Brytyjski minister obrony przyznał, że obawia się o bezpieczeństwo Europy, bo zachodnia odpowiedź na poprzednie rosyjskie akty agresji - w Gruzji i na Krymie - była "wyciszona" i pozostawiła Putina z wrażeniem, że nie było wielu konsekwencji.
Powiedział też, że powodem do zaniepokojenia są także słowa Władimira Putina z lipca zeszłego roku, kiedy sugerował on, że jego plany sięgają dalej niż Ukraina. - Jeśli takie jest jego nastawienie i jego spojrzenie na świat i będzie się tym kierował, a Europa nic z tym nie zrobi (...), to potencjalnie sięgnie gdzieś dalej. Myślę więc, że musimy być naprawdę zaniepokojeni tym, co to oznacza w odniesieniu do przyszłości rosyjskich władz i tego, co naprawdę oni myślą o świecie i swych relacjach z Europą - mówił Wallace.
Źródło: Reuters, PAP