Rosja zaatakowała tej nocy Ukrainę, używając najwięcej dronów od początku inwazji, a więc od lutego 2022 roku - przekazały Ukraińskie Siły Powietrzne w porannym sobotnim komunikacie. O świcie w Kijowie słychać było głośne wybuchy i odgłosy serii karabinowych. 74 z 75 dronów wystrzelonych przez Rosjan zostały zestrzelone. Mer Kijowa poinformował, że pięć osób zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest 11-letnia dziewczyna.
Ataki rozpoczęły się po godzinie 5 czasu lokalnego (godzina 4 czasu polskiego). Wykorzystywane przez Rosję drony uderzeniowe Shahed produkcji irańskiej nadlatywały nad miasto z kierunku północnego i północno-wschodniego.
O godz. 2.37 (1.37 w Polsce) ogłoszono alarm powietrzny. Alarm powietrzny trwał ponad sześć godzin. Mieszkańców proszono o ukrycie się w schronach. Spadające odłamki wywołały pożary i zniszczenia budynków.
Największy rosyjski atak dronów od początku inwazji
Ukraińskie Siły Powietrzne w komunikacie zacytowanym przez Reutersa przed godziną 9 w Kijowie (8 w Polsce) przekazały, że był to największy rosyjski atak dronów od początku inwazji, a więc od lutego 2022 roku.
W trakcie nocnych i porannych ataków Rosji na Ukrainę z użyciem dronów uderzeniowych ukraińska armia zniszczyła 74 spośród 75 maszyn - powiadomiły w sobotę Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy. Bezzałogowce leciały głównie w kierunku stolicy, Kijowa.
"Według uściślonych informacji obrona (przeciwlotnicza) zniszczyła 74 drony uderzeniowe Shahed-131/136. Plus trzy do rachunku. 74 z 75!" - przekazano w komunikacie na Telegramie.
Ranni i zniszczenia w Kijowie
Według relacji mera Kijowa Witalija Kliczki, pięć osób zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest 11-letnia dziewczyna. Fragmenty zestrzelonych maszyn spadły w dzielnicach Peczerskiej i Sołomiańskiej, trafiły w budynek przedszkola, wywołując pożar.
Mer poinformował, że kolejne szczątki drona zniszczyły fragment pięciokondygnacyjnego domu mieszkalnego. "Ratownicy uwalniają dwie kobiety" - relacjonował na Telegramie. "W dzielnicy Sołomiańskiej mamy w tej chwili dwie osoby, które ucierpiały. Medycy udzielają im pomocy na miejscu" - przekazał Kliczko. Odłamki dronów spadły także na blok w dzielnicy Dnieprowskiej.
"25 listopada rano, podczas zmasowanego ataku dronów, w stolicy bez prądu pozostało 77 domów mieszkalnych i 120 instytucji w centralnej części miasta. Przyczyny są ustalane. Trwają prace remontowe" - powiadomiła na Telegramie Kijowska Miejska Administracja Wojskowa.
Prawie 200 budynków bez prądu
W ostatnich tygodniach Ukraina ostrzegała, że Rosja po raz kolejny przeprowadzi atak powietrzny, który ma na celu zniszczenie ukraińskiego systemu energetycznego. Władze Ukrainy poinformowały, że w wyniku ataku prawie 200 budynków w stolicy, w tym 77 mieszkalnych, zostało pozbawionych prądu.
"Koleżanka ma wybite szyby"
Sytuację relacjonował na antenie TVN24 Ołeh Biłecki, który jest w Kijowie. Noc spędził w schronie.
- Władze już informują, że był to rekordowy atak bezzałogowców. Wystrzelono ich 75, a 71 udało się strącić przez siły ukraińskie - mówił.
Przyznał, że po rozmowach ze swoimi znajomymi może powiedzieć, że wydarzyło się coś "niebywałego". - Znajomi mówili, że atak przypominał fajerwerki. Koleżanka pokazywała mi zdjęcie, że ma wybite szyby - opowiadał.
Zauważył, że mniej osób korzysta ze schronów, gdy pojawia się alarm. - Tej nocy w schronie, do którego poszedłem, było około dziesięć osób. Głównie były to kobiety i dzieci. Może to wynika z tego, że zrobiło się zimno - powiedział Biłecki.
Źródło: PAP, Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: VALENTYN OGIRENKO / Reuters / Forum