"Przytulała syna, dopóki biło jej serce". Ilja przeżył rosyjski ostrzał, jego mama nie 

Źródło:
PAP, tvn24.pl
10-letni Ilja przeżył rosyjski ostrzał, ale stracił mamę
10-letni Ilja przeżył rosyjski ostrzał, ale stracił mamę facebook.com/ndslohmatdyt
wideo 2/3
10-letni Ilja przeżył rosyjski ostrzał, ale stracił mamę facebook.com/ndslohmatdyt

Lekarze szpitala dziecięcego Ochmatdyt w Kijowie opisali historię 10-letniego Ilji Matwijenki z oblężonego Mariupola, który przeżył rosyjski ostrzał. Chłopiec został ranny, stracił jednak matkę. "Natalia, ranna w głowę w czasie tego samego ataku, zmarła w ramionach syna" – podali lekarze, którzy podjęli się opieki nad dziesięciolatkiem.

"Historia 10-letniego Ilji Matwijenki to, niestety, jedna z wielu historii dzieci Mariupola. Od samego początku inwazji rosyjskiej on i jego matka pozostawali w rodzinnym mieście, ukrywali się w swoim domu, mieszkali w piwnicy. Pewnego dnia uciekali do sąsiadów przed ostrzałem. Ale nie zdążyli. Tego dnia kobieta doznała urazu głowy, a chłopcu rozerwało nogę. Ranna Natalia zaciągnęła syna do mieszkania znajomych. Ranni i bez sił, leżeli objęci na kanapie. Mama przytulała syna, dopóki biło jej serce. Natalia umarła w objęciach syna" – opisał tę historię kijowski szpital Ochmatdyt.

10-letni Ilja Matwijenko w kijowskim szpitalu facebook.com/ndslohmatdyt

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ 

Ciało kobiety zabrali z mieszkania znajomi, a chłopca - rosyjscy żołnierze. Najpierw wywieźli go do okupowanego Nowoazowska, potem – do Doniecka, gdzie omal nie zapadła decyzja o amputacji nogi Ilji. Z Doniecka wywiozła go babcia, która w tym celu - jak podał szpital - była zmuszona do "przekroczenia granicy czterech krajów".

Do Ochmatdytu chłopiec trafił w dniu swoich urodzin. Wkrótce lekarze mogli powiadomić go, że znów będzie chodzić.

Kijowscy lekarze uratowali nogę chłopca. Będzie mógł chodzić facebook.com/ndslohmatdyt

"Chłopiec rozpromienia się, gdy odwiedza go dużo ludzi, ale smutek nie znika z jego oczu. To, przez co musiał przejść ten szczery i miły chłopak, jest niewyobrażalne i niewybaczalne" – napisali lekarze.

Jak podano, w sprowadzeniu chłopca z powrotem na terytorium kontrolowane przez władze Ukrainy pomogli współpracownicy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zełenski odwiedził chłopca w szpitalu.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/ndslohmatdyt

Tagi:
Raporty: