Rada Miejska w Sumach poinformowała w czwartek późnym wieczorem, że nad miastem pojawiły się rosyjskie drony. Zaapelowała do mieszkańców, by uciekli do schronów. W ciągu jednej godziny Rosjanie zaatakowali dziesięcioma dronami. Trafili w dwa budynki.
Dziennikarze ukraińskiej telewizji Suspilne relacjonowali, że w mieście było słychać kilka eksplozji.
W piątek rano Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała, że w wyniku ataku zostało rannych 11 osób, w tym czworo dzieci.
"W wyniku trafienia w dziewięciopiętrowy budynek na górnych piętrach zapaliło się pięć mieszkań i siedem balkonów" - dodano w komunikacie.
Położone w pobliżu granicy z Rosją 268-tysięczne Sumy są celem regularnych ataków sił rosyjskich.
Według szacunków tamtejszych władz, od początku tego roku Sumy były atakowane przez siły rosyjskie 543 razy. Rosjanie używali różnego uzbrojenia - najczęściej dronów - 455 razy. Były też ataki z użyciem bomb kierowanych, ostrzały z wyrzutni rakietowych i artylerii.
W wyniku ataków zginęły 72 osoby, a ponad 400 zostało rannych.
W kwietniu tego roku siły rosyjskie zrzuciły na centrum Sum dwie rakiety wypełnione amunicją kasetową. Zginęły wówczas 32 osoby, a ponad 80 zostało rannych.
Większość osób zginęła w trafionym rakietą trolejbusie.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Telegram