Ukraina: dziś werdykt w sprawie wyborów


Decyzja w sprawie dekretu będzie kluczowa dla sytuacji politycznej w tym kraju. Obecny pat jest tylko oczekiwaniem na to rozstrzygnięcie. Jeśli przegra prezydent, Janukowycz będzie dążyć do impeachmentu. Jeśli Juszczenko wygra, wybory okażą się tylko kwestią czasu.

Zdaniem komentatorów werdykt będzie korzystny dla rządzącej koalicji. - Partia Regionów jest pewna, że wygrana należy do niej - powiedział ukraiński politolog Wadym Karasiow.

Jednak może się okazać, że wyrok sądu to za mało, aby załagodzić sytuację. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ogłosiła, że ma dowody na korupcję wśród członków Sądu Konstytucyjnego. A to może się wiązać z podważeniem wyroku przez przegraną frakcję. - SBU znalazła potwierdzenie, że członkowi rodziny jednego z sędziów przekazano majątek wartości 12 mln dolarów - poinformował pełniący obowiązki szefa SBU, Wałentyn Naływajczenko.

Według dobrze poinformowanej gazety internetowej "Ukraińska Prawda" chodzi o matkę wiceprzewodniczącej sądu Suzanny Stanik. W sprawie podważanego przez rządzącą koalicję dekretu prezydenckiego występuje ona jako sędzia-sprawozdawca. Naływajczenko poinformował na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że w ciągu ostatnich trzech lat matka podejrzanej otrzymała grunty i mieszkania w Kijowie oraz w Jałcie na Krymie, kilka zagranicznych samochodów i pomieszczenia biurowe o powierzchni 500 m kw. w centrum stolicy. P.o. szefa SBU, która podlega na Ukrainie prezydentowi, podkreślił, że śledztwo prowadzone w tej sprawie przez jego funkcjonariuszy nie jest elementem nacisku politycznego na Sąd Konstytucyjny.

Sama sędzia Stanik w wydanym w poniedziałek oświadczeniu zaprzeczyła oskarżeniom SBU.

Zdaniem ekspertów, skandal wokół Sądu Konstytucyjnego ma pomóc otoczeniu Juszczenki w ewentualnym podważeniu werdyktu.

Podpisany przez Juszczenkę 2 kwietnia dekret o rozwiązaniu parlamentu doprowadził Ukrainę do trwającego do dziś kryzysu politycznego. Koalicja parlamentarna nie uznaje decyzji prezydenta, domagając się od niego anulowania dekretu. Prezydent powtarza, że nie ustąpi, i twierdzi, że nowe wybory doprowadzą do oczyszczenia ukraińskiego życia politycznego.

Źródło: PAP, APTN