Ogłoszona przez Władimira Putina częściowa mobilizacja potwierdza, że Rosja ma "problemy z oficerami i innym personelem wojskowym" - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". Putin "chce utopić Ukrainę we krwi, także we krwi własnych żołnierzy" - dodał ukraiński przywódca.
W środę rano Putin nakazał częściową mobilizację rosyjskich sił zbrojnych ze skutkiem natychmiastowym, która ma objąć 300 tysięcy osób. Zapowiedział także wsparcie dla przeprowadzenia pseudoreferendów w sprawie przyłączenia czterech okupowanych regionów Ukrainy do Rosji i ponownie zagroził Zachodowi użyciem broni jądrowej.
Zełenski powiedział, że nie obejrzał wystąpienia Putina w sprawie mobilizacji, bo nie zawierało ono "niczego nowego".
- Putin de facto już przeprowadził częściową mobilizację. Trwa ona od miesiąca. Nasze służby wywiadowcze i nasi sojusznicy o tym mówili - przypomniał.
Problem z oficerami
Jak ocenił prezydent Ukrainy, częściowa mobilizacja potwierdza, że Rosja ma "problemy z oficerami i innym personelem wojskowym". - Wiemy już, że zmobilizowali kadetów, młodych ludzi, którzy nie potrafili walczyć. Ci kadeci polegli, nie mogli nawet ukończyć edukacji. Wszyscy ci ludzie (…) przyszli do nas i zginęli - dodał.
Putin "widzi, że duża część tych, którzy do nas przychodzą, po prostu ucieka". - On chce utopić Ukrainę we krwi, ale także we krwi własnych żołnierzy - dodał Zełenski.
Apel do rządu Niemiec
Zełenski zaapelował bezpośrednio do rządu Niemiec, mówiąc o potrzebie większego wsparcia wojskowego, szczególnie w postaci czołgów. - Dla nas czołgi oznaczają, że możemy uratować więcej istnień ludzkich. To kwestia (...) przeżycia naszych żołnierzy - podkreślił. Zapewnił, że Ukraina jest wdzięczna Niemcom za dotychczasowe wsparcie militarne i finansowe, ale potrzebuje więcej, aby wygrać wojnę.
Prezydent Ukrainy zaapelował do rządu w Berlinie, by ten nie tłumaczył swojej odmowy dostarczania czołgów zachowaniem USA i innych krajów. - Niemcy są niezależne od innych państw. Niemcy są najsilniejszą gospodarką w Europie, więc mogą dawać innym dobry przykład - uzasadnił.
Jak potwierdził Zełenski, jego rozmowy telefoniczne z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem "były czasem głośne". - Jestem bardzo bezpośrednią osobą. To nie tylko kwestia mojego charakteru. Oszczędza to czas potrzebny do rozwiązania problemów - wyjaśnił. - Często prowadziłem rozmowy telefoniczne w sposób bardzo bezpośredni, ponieważ nie rozumiałem pewnych kroków. Były sytuacje, w których ściany drżały - przyznał.
Putin już "przegrał tę wojnę"
Prezydent Ukrainy zapewnił, że nie przejął się groźbami Putina. - Będziemy postępować zgodnie z naszymi planami, krok po kroku. Jestem pewien, że wyzwolimy nasze terytorium - podkreślił. Jego zdaniem planowanych przez Putina "pseudoreferendów nie uzna 90 procent państw" na świecie.
Odnosząc się do wystosowanych przez rosyjskiego przywódcę gróźb użycia broni jądrowej, Zełenski zaznaczył. - Nie należy ulegać groźbom Putina. Jutro może powiedzieć, że oprócz Ukrainy chce też części Polski, bo inaczej użyje broni jądrowej. Nie możemy iść na takie kompromisy”.
- Nadal są jeszcze kraje na świecie, które nie zrozumiały, że Putin już przegrał tę wojnę. Historycznie przegrał. Nie tylko (wojnę) przeciwko Ukrainie, ale także ze swoim krajem, z całym światem. Przegrał z demokracją. Jego wojna jest przegrana. Od pierwszego dnia inwazji na terytorium Ukrainy przegrał tę wojnę. Nikt mu tego nie wybaczy - podsumował Zełenski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua