Po dziewięciu miesiącach od pojawienia się w Berlinie tajemniczego chłopca, który przez lata wychowywał się w dziczy wraz ze swoim ojcem, niemiecka policja zdecydowała się opublikować jego zdjęcie. Wciąż jednak nie wiadomo, kim jest nastolatek.
We wrześniu 2011 roku na policję w Berlinie zgłosił się 17-letni wówczas chłopiec o imieniu Ray. Jak twierdził, przez 5 lat mieszkał w lesie ze swoim ojcem. Gdy ten zginął, nastolatek zgłosił się do władz.
Jednak jego tożsamość wciąż jest owiana tajemnicą. Ray mówi po angielsku i powiedział jedynie, że jego rodzice nie żyją, a on sam nie ma żadnego pojęcia, jak naprawdę się nazywa.
Nieskuteczne próby
Przez długie miesiące niemiecka policja i Interpol starały się ustalić jego personalia. Bezskutecznie. Dlatego zdecydowano się na opublikowanie jego zdjęcia w nadziei, że rozpozna go jakiś krewny.
- Przeprowadziliśmy wszystkie możliwe czynności - powiedział rzecznik berlińskiej policji Thomas Neuendorf.
- Porównaliśmy jego DNA z międzynarodowymi listami osób zaginionych, apelowaliśmy do opinii publicznej, wysłaliśmy jego odciski palców dookoła świata by sprawdzić, czy był zamieszany w cokolwiek, co mogłyby odnotować władze i skończyliśmy z niczym - dodał.
Zdjęcie pomoże?
Teraz śledczy mają nadzieję, że publikacja fotografii pomoże w identyfikacji. Na razie wiadomo tylko, że chłopak mierzy 180 cm wzrostu i że angielski jest najprawdopodobniej jego ojczystym językiem. On sam powiedział funkcjonariuszom, że - jak słyszał - urodził się 20 czerwca 1994 roku.
Po zeszłorocznym badaniu policjanci stwierdzili, że ma pełne uzębienie, brak ubytków ani wypełnień (co uniemożliwia identyfikację przez kartotekę dentystyczną), a jego dłonie i paznokcie są dobrze utrzymane.
Autor: jak//gak / Źródło: ABC News
Źródło zdjęcia głównego: berlińska policja