Komputerowy haker w Chile opublikował w Internecie tajne dane należące do 6 milionów ludzi. Najpierw włamał się do wojskowych serwerów, a później umieścił dane na blogu poświęconym nowoczesnej technologii.
Wśród danych wykradzionych przez programistę znalazły się między innymi numery dowodów tożsamości, adresy i numery telefoniczne.
Całą sprawę opisał dziennik "El Mercurio". Jak donosi gazeta, dane wykradzione komputerów wojskowych i należących do ministerstwa edukacji zostały umieszczone na blogu technologicznym, ale zostały stamtąd szybko usunięte przez administratorów, którzy natychmiast skontaktowali się z policją.
Linki do danych zostały umieszczone na jeszcze jednej stronie internetowej, ale i stamtąd sprawnie je usunięto.
Takie kiepskie macie firewalle
Po akcji haker napisał wiadomość, w której wytłumaczył, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na mizerne zabezpieczenia stosowane przez władze chilijskie do ochrony danych.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu