W oceanarium w Sydney rekin zaatakował brytyjskiego turystę. Szczęśliwie skończyło się na małej ranie na głowie i... wielkiej radości. Mężczyzna całe zdarzenie podsumował z uśmiechem na twarzy: "To było ugryzienie miłości".
Do zdarzenia doszło podczas krótkiej awarii prądu w oceanarium. Grupa turystów pod okiem instruktora nurkowała w akwarium.
W pewnym momencie zgasło światło i wtedy zaatakował rekin. Obsługa oceanarium tłumaczy, że zachowanie drapieżnika było najprawdopodobniej spowodowane strachem - zaatakował odruchowo w myśl zasady "najlepszą obroną jest atak".
Opiekunowie rekina dodają, że choć rekin wąsaty to jeden z najbardziej potulnych przedstawicieli gatunku, w mroku mógł obudzić w sobie swój instynkt łowiecki.
kj/iga
Źródło: Reuters