Unia Europejska z akceptacją przyjęła atak sił USA na bazę lotniczą w Syrii. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oświadczył, że "rozumie wysiłki w celu powstrzymania zastosowania broni chemicznej". Szef Rady Europejskiej Donald Tusk uznał to za "potrzebne rozwiązanie".
"Przewodniczący Jean-Claude Juncker był jednoznaczny, jeśli chodzi o potępienie użycia broni chemicznej. Musi być odpowiedź na powtarzające się wykorzystanie takiej broni" - podkreślono w piątkowym oświadczeniu Komisji Europejskiej wydanym w imieniu jej szefa.
Położyć kres przemocy
Juncker zaznaczył, że "rozumie wysiłki w celu powstrzymania dalszych ataków", zwracając jednocześnie uwagę, że jest wyraźna różnica między atakami na cele wojskowe, a użyciem broni chemicznej przeciwko cywilom.
Dodał, że Unia Europejska została poinformowana o uderzeniu USA na bazę lotniczą w Syrii. "Stany Zjednoczone poinformowały UE, że te uderzenia były ograniczone i miały na celu powstrzymanie dalszego użycia broni chemicznej" - podkreślono.
"Należy podwoić wysiłki na rzecz zapobiegania nakręcaniu się spirali przemocy w Syrii. Tylko polityczna transformacja może do tego doprowadzić" - oświadczył szef KE, deklarując, że Komisja Europejska i on sam są gotowi odgrywać rolę w tym procesie.
Szef Rady Europejskiej zapowiedział, że UE będzie współpracowała ze Stanami Zjednoczonymi, aby położyć kres przemocy w Syrii.
Odroczone głosowanie
Rzeczniczka szefowej dyplomacji UE Maja Koczijanczicz poinformowała na konferencji prasowej, że kontakty pomiędzy UE a Stanami Zjednoczonymi odbywały się zarówno przed jak i po ataku na syryjską bazę lotniczą.
W wydanym w czwartek późnym wieczorem w imieniu całej UE oświadczeniu wysokiej przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej Federiki Mogherini "28" zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o zdecydowane potępienie chemicznego ataku w Syrii.
W środę podczas pilnego posiedzenia RB ONZ odroczono głosowanie w sprawie projektu rezolucji potępiającej atak chemiczny, aby dać Zachodowi czas na negocjacje z Rosją, która jest sojuszniczką reżimu w Damaszku.
"UE wzywa Radę Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby silnie potępiła atak na Chan Szajchun i zapewniła szybkie, niezależne i bezstronne dochodzenie w tej sprawie" - brzmi oświadczenie uzgodnione przez 28 krajów członkowskich.
Wywarcie presji na Asada
Unia zwróciła się do sojuszników reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada, a zwłaszcza do Rosji, o wywarcie na niego presji, by powstrzymywał się od używania broni chemicznej, zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami, które obowiązują jego kraj. Syria jest stroną konwencji o zakazie użycia tej broni. "28" wyraziła też głębokie zaniepokojenie, że syryjski reżim wykorzystał broń chemiczną wcześniej, w 2015 roku, co wykazało śledztwo Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej.
"Wykorzystanie broni chemicznej lub substancji chemicznych jako broni to zbrodnia wojenna. Ich użycie w Syrii przez tamtejszy reżim oraz Daesz (tak zwane Państwo Islamskie) musi się zakończyć, a sprawcy muszą być pociągnięci do odpowiedzialności za naruszenie prawa międzynarodowego" - oświadczyła Mogherini w imieniu UE.
Unijni ministrowie spraw zagranicznych, którzy dyskutowali o Syrii na poniedziałkowym spotkaniu w Luksemburgu, uznali, że Asad nie powinien pozostawać u władzy w okresie transformacji po zakończeniu konfliktu zbrojnego w jego kraju.
Atak USA
Siły USA w nocy z czwartku na piątek przeprowadziły atak z użyciem 59 pocisków samosterujących Tomahawk na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims, w zachodniej części kraju.
Była to odpowiedź na wtorkowy atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib, o który Stany Zjednoczone oskarżyły reżim prezydenta Asada.
W ataku chemicznym zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci.
Autor: tas/ja / Źródło: PAP