Uciekła przed gwałtem skacząc z balkonu. "Mam dużo szczęścia"


31-letnia Brytyjka, która ledwie uniknęła gwałtu w Indiach, postanowiła opowiedzieć swoją historię ku przestrodze innych. - Mam głos i chcę go użyć, aby powiedzieć, że nie ma wstydu w mówieniu o przemocy seksualnej, z którą jest problem w Indiach - stwierdziła Jessica Davis, która ratowała się przed gwałtem skokiem z balkonu.

19 marca Brytyjka chciała wczesnym pociągiem opuścić miasto Agra, gdzie przyjechała sama na dwa dni zobaczyć Taj Mahal. Poprosiła właściciela hotelu, aby załatwił jej taksówkę na godzinę czwartą nad ranem.

Jedyna droga ucieczki: balkon

Jak sama twierdzi, zachowywała się odpowiednio i nie prowokowała zachowaniem czy wyglądem. Zwłaszcza, że była świadoma szeregu afer z brutalnymi gwałtami, które w ostatnich miesiącach stały się głośne na całe Indie, a nawet świat. Nie pomogło.

- O 3:45 właściciel zapukał do moich drzwi. Gdy mu otworzyłam, ruszył w moją stronę z buteleczkami olejków i oznajmił, że przed wyjazdem potrzebuję jeszcze masażu oraz kąpieli - mówi Davis. Przestraszona Brytyjka wypchnęła mężczyznę za drzwi i zaryglowała je. Hindus zaczął w nie walić, ale nie mógł się dostać do środka.

Krzyki kobiety i wezwania o pomoc pozostały bez odpowiedzi. Po chwili prąd do jej pokoju został odcięty i umilkł telefon. - Po pół godziny znów zaczął dobijać się do drzwi, tym razem w towarzystwie jeszcze jednego mężczyzny. Wiedziałam, że muszę uciekać i jedyną opcją jest skok z balkonu - mówi Brytyjka.

Do Indii wróci, ale nie sama

Gdy znalazła się na ulicy, udało się jej nakłonić do pomocy przyjaznego rikszarza, który zawiózł ją na posterunek i pomagał w rozmowie z policjantami. Właściciela hotelu złapano w jej pokoju, do którego ostatecznie udało mu się wedrzeć. Poza traumą, Brytyjka wyszła z opresji jedynie z nogą uszkodzoną upadkiem z wysokości.

Davis zapowiada, że może wrócić do Indii. - To fascynujący kraj. To co mi się przytrafiło, nie reprezentuje całych Indii, tylko pewien problem. Wróciłabym, ale już nie sama, tylko otoczona mężczyznami - stwierdziła Brytyjka.

31-latka liczy na to, że jej relacja pomoże zwiększyć świadomość na temat przemocy seksualnej w Indiach. - Tam kobiety, które padły ofiarami napaści seksualnej, są tematem tabu. To trzeba zmienić - stwierdziła.

- Ja miałam dużo szczęścia. Nie stałam się kolejną pozycją w statystykach - dodała Brytyjka.

Autor: mk/tr/k / Źródło: Sky News