Turcja chce interwencji lądowej w Syrii i szuka koalicjantów do jej przeprowadzenia - zapowiedział cytowany przez agencję Reutera anonimowy turecki oficjel. Reuters podaje, że Ankara zamierza rozmawiać m.in. ze Stanami Zjednoczonymi.
Zdaniem Ankary bez operacji wojsk lądowych nie da się zakończyć trwającej od pięciu lat wojny domowej w Syrii, ale Turcja nie przeprowadzi takiej operacji w pojedynkę.
- Pytamy partnerów koalicyjnych, czy nie powinno dojść do operacji lądowej. Dyskutujemy na ten temat z sojusznikami - powiedział dziennikarzom przedstawiciel tureckiego rządu. - Chcemy operacji lądowej. Jeśli będzie porozumienie, Turcja weźmie w niej udział. Bez operacji lądowej, nie da się zatrzymać wojny - dodał.
Kraje arabskie chcą wysłać żołnierzy
Na początku lutego Arabia Saudyjska poinformowała, że jest gotowa wysłać wojska lądowe do walki z tzw. Państwem Islamskim (IS) w Syrii, jeśli na taką operację zdecydują się przywódcy koalicji pod wodzą USA. Kilka dni później o takim zamiarze poinformowały Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Koalicja prowadzi naloty na cele IS w Iraku i Syrii od września 2015 roku. Arabia Saudyjska uczestniczy w tych nalotach.
Władze Syrii pod przywództwem prezydenta Baszara el-Asada kategorycznie sprzeciwiają się udziałowi wojsk lądowych w antyterrorystycznej koalicji.
Pół miliona ofiar?
Według oficjalnych danych od początku syryjskiego konfliktu w marcu 2011 roku zginęło ponad 260 tys. osób. Kilka milionów Syryjczyków musiało uciekać z kraju przed wojną.
Z kolei w czwartek brytyjski dziennik "Guardian", powołując się na think tank pod nazwą Syryjski Ośrodek Badań Politycznych (SCPR), napisał, że wojna domowa w Syrii pochłonęła 470 tys. ofiar śmiertelnych.
Autor: pk\mtom / Źródło: reuters, pap