Turcja oskarżyła w niedzielę Rosję o prowokację. Uznała za nią zachowanie żołnierza na pokładzie rosyjskiego okrętu. Mężczyzna ten trzymał na ramieniu ręczną wyrzutnię pocisków rakietowych w czasie, gdy jego jednostka przepływała cieśniną Bosfor przez Stambuł.
Turecka stacja telewizyjna NTV pokazała zdjęcia żołnierza z wyrzutnią na pokładzie okrętu desantowego Cezar Kunikow. Poinformowano, że okręt prawdopodobnie znajdował się w drodze do Syrii. Incydent wydarzył się w sobotę.
Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu powiedział w niedzielę dziennikarzom, że "prowokacją jest pokazywanie przez rosyjskiego żołnierza wyrzutni pocisków rakietowych podczas przepływania rosyjskiego okrętu (przez Bosfor - red.)". Cavusoglu ostrzegł, że strona turecka "udzieli niezbędnej odpowiedzi, jeśli zaobserwuje niebezpieczną sytuację".
Kolejna prowokacja
To nie pierwsze w ostatnich dniach rosyjska działanie w cieśninie Bosfor, które zostało uznane za prowokację.
W środę 2 grudnia okręt desantowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej Saratow przepłynął przez Bosfor, nie wciągnąwszy na maszt flagi Turcji, co zgodnie ze zwyczajem powinien uczynić na znak szacunku dla kraju, na którego wodach się znalazł.
FLOT's Saratov 150 crossing the bosphorus southbound against strong reverse current & without courtesy TR flag pic.twitter.com/KHwWuccvts— alper boler (@alperboler) December 2, 2015
Napięte stosunki pomiędzy Rosją i Turcją
Cieśnina Bosfor jest dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej jedynym szlakiem na światowe oceany. Traktat z okresu międzywojennego zobowiązuje Turcję do zezwalania wszystkim jednostkom na przepływanie cieśniną Bosfor w czasach pokoju. Stosunki między Turcją a Rosją bardzo się pogorszyły, kiedy tureckie siły powietrzne zestrzeliły 24 listopada rosyjski bombowiec Su-24. Ankara twierdzi, że rosyjska maszyna naruszyła turecką przestrzeń powietrzną, Moskwa zaprzecza, twierdząc, że bombowiec znajdował się w syryjskiej strefie powietrznej.
Autor: PM//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)