Turecka policja aresztowała burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu, spodziewanego kandydata opozycji w najbliższych wyborach prezydenckich. W rozmowie z tvn24.pl ekspert OSW Karol Wasilewski podkreśla, że Imamoglu jest najpoważniejszym rywalem Recepa Tayyipa Erdogana w walce o rządzenie Turcją, a aresztowanie go akurat teraz nie było przypadkowe.
Do aresztowania Ekrema Imamoglu doszło w środę w ramach śledztwa w sprawie domniemanej korupcji i powiązań z terroryzmem. Agencja prasowa Anatolia poinformowała, że w sumie prokuratorzy wydali nakaz aresztowania około 100 osób. Władze zamknęły kilka dróg wokół Stambułu, a także wprowadziły zakaz organizacji demonstracji przez cztery dni aby zapobiec protestom, które mogą wybuchnąć po aresztowaniach.
Reuters, powołując się na organizację Netblocks monitorującą m.in. cyberbezpieczeństwo, podał, że władze Turcji ograniczyły w środę dostęp do wielu platform mediów społecznościowych, w tym X, YouTube, Instagram i TikTok.
Rywal Erdogana aresztowany
Imamoglu wywodzi się z głównej opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP). Jest popularnym burmistrzem Stambułu uważanym za kluczowego rywala prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana w walce o rządzenie Turcją.
Jak podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Karol Wasilewski, kierownik Zespołu Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW), Imamoglu jest "najpoważniejszym rywalem Erdogana i jest politykiem o dużej charyzmie i zdolności do mobilizacji tłumów". - Od dłuższego czasu spodziewał się, że władze będą próbowały utrudnić mu start, o ile nie w ogóle wykluczyć go ze startu w przyszłych wyborach prezydenckich, a sytuacja obecnie zmierza w tym kierunku - podkreśla.
Kolejne wybory prezydenckie w Turcji planowo powinny odbyć się w 2028 roku, ale nie wyklucza się zorganizowania przyspieszonych wyborów. - Dlatego opozycja, widząc coraz ostrzejsze dokręcanie śruby przez władze, na przykład w postaci aresztowań działaczy, zwołała na najbliższą niedzielę prawybory. Miały one pokazać milionowe poparcie dla Imamoglu i w ten sposób politycznie zablokować władzom wszelkie postępowania wymierzone w niego - mówi ekspert OSW tłumacząc, dlaczego akurat teraz doszło do aresztowania burmistrza. - Bo czy Erdogan, który tyle razy w swej karierze politycznej powoływał się na "wolę ludu", mógłby ją zlekceważyć? Takie było myślenie (stojące za decyzją o aresztowaniu Imamoglu - red.) - dodaje Karol Wasilewski.
Ekrem Imamoglu został burmistrzem Stambułu, największego i najludniejszego tureckiego miasta, w 2019 roku. W nagraniu opublikowanym w środę w serwisie X podkreślił, że nie zamierza się poddać. - Ze smutkiem stwierdzam, że garstka ludzi, którzy próbują ukraść wolę ludu, wysłała (do mojego domu - red.) drogą policję, siły bezpieczeństwa, wplątując ich w to bezprawne działanie - powiedział. - Setki policjantów zostało wysłanych pod drzwi mojego domu, domu 16 milionów mieszkańców Stambułu - dodał.
Zatrzymania opozycji w Turcji
Aresztowanie Imamoglu nastąpiło dzień po tym, jak Uniwersytet Stambulski anulował jego dyplom ukończenia studiów wyższych. Zdaniem władz doszło do "nieprawidłowości" podczas procedury przenoszenia się na uniwersytet z innej uczelni kilkadziesiąt lat temu. Działanie to uniemożliwia politykowi start w wyborach prezydenckich, bo zgodnie z tureckim prawem, posiadanie dyplomu uniwersyteckiego jest warunkiem startu w wyborach.
Wcześniej, w połowie lutego, turecka policja przeprowadziła zatrzymania dziesięciu przedstawicieli lokalnych władz w Stambule z partii CHP, zarzucając im terroryzm. Urzędników zatrzymano w związku z podejrzeniem o mianowanie na stanowiska we władzach miejskich osób rzekomo powiązanych z kurdyjskimi bojówkami. Krytycy podkreślali wówczas, że rząd, zatrzymując przedstawicieli opozycji, chce zdyskredytować CHP i burmistrza Ekrema Imamoglu, który mógłby stanąć do przyszłej walki o fotel prezydenta kraju.
Źródło: PAP, tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERDEM SAHIN