Wojna domowa w Syrii to już 25 tys. ofiar. Większość to cywile. "Fakty" TVN dotarły do zdjęć, pokazujących jak pilnie potrzebna tam jest jest pomoc. To amatorskie zdjęcia, które przywieźli polscy księża.
Te wstrząsające zdjęcia obiegły cały świat. Do masakry doszło w miejscowości El - Hadid na północ od Aleppo. W Syrii rządzi śmierć i snajperzy.
Odcięci od świata
Strzlecy wyborowi terroryzują nie tylko miasta, ale także drogi dojazdowe do nich. Dlatego w takich miejscowościach jak Rableh zaczyna brakować wszystkiego - także żywności i leków. Pomimo, że dwunastotysięczne Rableh leży tuż przy granicy z Libanem, jest od kilkunastu dni całkowicie odcięte od świata.
- Pierwsze próby dostarczenia pomocy motocyklami skonczyły się tym, że snajperzy postrzelili tych motocyklistów. Na szczęście udało się znaleźć kanał dostarczenia mąki i najbardziej potrzebnych leków. Stąd nasza prośba o pomoc - tłumaczy ks. Waldemar Cisło z organizacji Pomocy Kościołowi w Potrzebie.
Konieczna pomoc
O pomoc dla Rableh apelują księża, ponieważ większość mieszkańców tego miasteczka w muzułmańskiej Syrii stanowią chrześcijanie. Ksiądz Cisło niedawno wrócił z Bejrutu. Odwiedził między innymi ośrodek prowadzony przez siostry zakonne. To między innymi w nim w skromnych warunkach pomoc medyczną otrzymują, ci którym udało się wyrwać z syryjskiego piekła.
Oficjalnie w Libanie wegetuje obecnie 38 tys. uchodźców. Tyle się zarejestrowało. Nieoficjalnie tych niezarejestrowanych jest cztery razy więcej. Jednak pomoc potrzebna jest przede wszystkim w Syrii.
Autor: mn//kdj / Źródło: Fakty TVN