Obrońcy praw człowieka, działający w opozycji politycy, twórcy kultury, dziennikarze i czytelnicy "Nowej Gaziety" - w sumie ponad 500 osób uczciło w środę w Moskwie trzecią rocznicę śmierci dziennikarki i obrończyni praw człowieka Anny Politkowskiej.
Zabójców wcale się nie szuka. Pomaga się im wyjechać za granicę. Sądzi się tych, którzy mówią prawdę o tych mordach Ludmiła Aleksiejewa
Nasza władza nienawidzi wolności, kocha cenzurę i boi się opozycji Borys Niemcow
Cynizm Putina
Zgromadzeni na Czystych Prudach w centrum rosyjskiej stolicy ludzie trzymali plakaty z hasłami: "Putinie, pamiętamy twój cynizm!". Uczestnicy uroczystości skandowali "Rosja bez Putina!" i "Precz z władzą czekistów!".
Pojawili się też m.in. szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, legendarny dysydent Siergiej Kowalow, lider partii Solidarność Borys Niemcow, b. premier Michaił Kasjanow i redaktor naczelny "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow.
Mocne słowa
Przy okazji wspomnień o Politkowskiej padły mocne słowa i oskarżenia w stosunku do władz.
Aleksiejewa zwróciła uwagę, że rosyjskie władze ani razu nie potępiły zabójców dziennikarzy i obrońców praw człowieka w Rosji. - Zabójców wcale się nie szuka. Pomaga się im wyjechać za granicę. Sądzi się tych, którzy mówią prawdę o tych mordach - podkreśliła.
Kowalow pytał retorycznie "dlaczego w Rosji mordowani są zwykle oponenci władzy". - Sytuacja w Rosji zmieni się dopiero wtedy, gdy w naszym kraju dojdzie do pierwszego strajku politycznego; gdy nasi związkowcy zaczną się wzorować na swoich kolegach z polskiej Solidarności z lat 80. - oświadczył. Zdaniem Niemcowa "złowieszcze" jest to, że zabójstwo Politkowskiej zbiegło się w czasie z urodzinami Władimira Putina. - Nasza władza nienawidzi wolności, kocha cenzurę i boi się opozycji - oskarżał lider rosyjskiej Solidarności.
Brak politycznej woli
Muratow zarzucił władzom Rosji brak politycznej woli, by wyjaśnić zabójstwo Politkowskiej.
- Wyjaśnienie zabójstwa Politkowskiej zaszkodzi Rosji bardziej, niż ukrywanie jej zabójców - tak, według niego, uważają władze - mówił szef "Nowej Gaziety".
Słowa dziennikarza były parafrazą słów Putina, który kiedy dowiedział się o zabójstwie Politkowskiej oświadczył, że "swoją śmiercią bardziej zaszkodziła Rosji, niż swoimi publikacjami".
Źródło: PAP