Trzy dni była uwięziona w rozbitym aucie


45-letnia kobieta, która w Boże Narodzenie miała wypadek w Nowej Południowej Walii w Australii, trzy dni spędziła w roztrzaskanym samochodzie, nim ktoś usłyszał jej krzyki i wezwał pomoc.

Do wypadku doszło na drodze prowadzącej do miasteczka Tumut. Biały samochód osobowy wypadł z jezdni, gdy kobieta próbowała wyminąć przebiegającego jezdnię kangura. Wylądowała na dachu, w rowie tak niefortunnie, że samochód nie był widziany z drogi i dlatego też pomoc nie przyszła natychmiast.

Wybawcą uwięzionej w pojeździe kobiety okazał się nastolatek, który trzy dni później usłyszał jej krzyki i wezwał pomoc.

Straciła nogę

Jak powiedziała późnej uratowana, chciała sama odciąć sobie zgruchotaną nogę, by wydostać się na zewnątrz, ale nie mogła znaleźć żadnego odpowiedniego ostrza.

Kobietę przewieziono śmigłowcem do szpitala w Canberze, gdzie lekarze musieli amputować jej nogę. W tej chwili kobieta znajduje się w stanie stabilnym.

Źródło: EPA, news.com.au