- Ludzie cierpią i umierają. Mamy wiele opcji wobec Wenezueli, w tym możliwą militarną, jeśli okaże się konieczna - powiedział w piątek Donald Trump. Minister obrony Wenezueli nazwał tę wypowiedź "aktem szaleństwa".
Donald Trump przebywa obecnie na urlopie w swoim klubie golfowym, w Bedminster w stanie New Jersey. W piątek wieczorem odbył naradę poświęconą sprawom bezpieczeństwa, w której uczestniczyli: sekretarz stanu Rex Tillerson, który niedawno wrócił z Azji, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego gen. H.R. McMaster oraz ambasador Stanów Zjednoczonych w ONZ Nikki Haley. Następnie spotkał się z dziennikarzami i skomentował między innymi sytuację w Wenezueli.
- Ludzie cierpią i umierają. Mamy wiele opcji wobec Wenezueli, w tym możliwą militarną, jeśli okaże się konieczna - powiedział.
Odpowiadając na pytania, prezydent nie chciał jednak podać bliższych szczegółów. - Nie będziemy na ten temat się wypowiadać, ale operacja militarna, opcja militarna, bez wątpienia wchodzi w grę - powiedział.
Na wypowiedź Trumpa zareagował minister obrony Wenezueli Vladimir Padrino, który nazwał jego słowa "aktem szaleństwa".
"Maduro musi być w tym momencie zachwycony"
Biały Dom poinformował z kolei, że rozmowę telefoniczną z Trumpem chciał odbyć prezydent Wenezueli Nicolas Maduro.
"Prezydent Trump chętnie porozmawia z wenezuelskim przywódcą, kiedy tylko w jego kraju przywrócona zostanie demokracja" - przekazano w oświadczeniu.
Maduro od dawna chętnie sięga po antyamerykańską retorykę i często zarzuca Waszyngtonowi, że planuje interwencję wojskową.
W wielu krajach Ameryki Łacińskiej jakakolwiek wzmianka o zaangażowaniu militarnym USA w regionie przypomina o bolesnej historii, dlatego też ostra retoryka Trumpa może pomóc Maduro ustawić się w roli obrońcy narodowego interesu i suwerenności.
- Maduro musi być w tym momencie zachwycony - skomentował wypowiedź amerykańskiego prezydenta Mark Feierstein, który doradzał w sprawach Wenezueli Barackowi Obamie. - Ciężko jest sobie wyobrazić bardziej szkodliwą rzecz, którą mógłby powiedzieć Trump - dodał.
Sytuacja pogrążonej w głębokim kryzysie gospodarczym i politycznym Wenezueli stale się pogarsza. Coraz częściej dochodzi do aktów przemocy. W zeszłym tygodniu nastąpiła inauguracja wybranego 30 lipca Zgromadzenia Konstytucyjnego, które ma dać prezydentowi pełnię władzy i pozbawić opozycję wpływu na ustawodawstwo.
Większość państw Ameryki Łacińskiej, USA i Unia Europejska nie uznają Konstytuanty i potępiają postępowanie Maduro, a Waszyngton obłożył go sankcjami ekonomicznymi. Ministrowie spraw zagranicznych krajów założycielskich regionalnej organizacji Mercosur - Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju - zawiesili na czas nieokreślony Wenezuelę w prawach członka.
Autor: kg/tr / Źródło: PAP, Reuters