Obywatelstwo USA nie dla dzieci imigrantów? Trump chce się wycofać z "prawa ziemi"


Donald Trump zamierza za pomocą rozporządzenia wykonawczego znieść zasadę, zgodnie z którą dzieci urodzone na terenie USA automatycznie uzyskują obywatelstwo (prawo ziemi). Prominentny republikański polityk Paul Ryan uważa, że taka droga prawna jest niemożliwa. Automatyczne uzyskiwanie obywatelstwa przez osoby urodzone w Stanach Zjednoczonych zapisane jest w XIX-wiecznej poprawce do konstytucji.

Prezydent USA Donald Trump powiedział, że aby uzyskać informację o ewentualnej zmianie prawa, konsultował się ze swoimi doradcami. - Na pewno można to zrobić w Kongresie. Ale oni mówią, że mogę to zrobić po prostu rozporządzeniem wykonawczym - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych portalowi Axios.

Innego zdania jest spiker Izby Reprezentantów. - Nie można zrezygnować z "prawa ziemi" rozporządzeniem wykonawczym - ocenił republikanin Paul Ryan, cytowany przez "Washington Post".

"Prawo ziemi" obowiązuje w 29 państwach. Mimo to Donald Trump powiedział w wywiadzie, że "Stany Zjednoczone są jedynym krajem na świecie, w którym, jeśli osoba tu przyjeżdża i ma dziecko, to to dziecko jest zasadniczo obywatelem kraju".

"Prawo ziemi" tematem kampanii

Trump o skasowaniu prawa do automatycznego nabywania obywatelstwa mówił już w 2015 roku, na początku swojej kampanii prezydenckiej. Przekonywał, że jest ono magnesem dla nielegalnych migrantów, którzy specjalnie próbują się przedostać do USA, by urodzić tam dzieci.

Kwestia nielegalnej imigracji jest często poruszanym wątkiem w kampanii przed zaplanowanymi na 6 listopada wyborami do Kongresu, tym bardziej że w kierunku Stanów Zjednoczonych zmierza licząca kilka tysięcy osób karawana migrantów z krajów Ameryki Środkowej.

W poniedziałek administracja Trumpa poinformowała o zamiarze wysłania w ciągu kilku dni ponad pięciu tysięcy żołnierzy na granicę z Meksykiem. Mają oni zapobiec jej nielegalnemu przekraczaniu.

Konstytucyjna poprawka z XIX wieku

Automatyczne uzyskiwanie obywatelstwa USA przez wszystkie osoby urodzone w tym kraju jest zapisane w 14. poprawce do konstytucji, która mówi: "Każdy, kto urodził się lub naturalizował w Stanach Zjednoczonych i podlega ich zwierzchnictwu, jest obywatelem Stanów Zjednoczonych i tego stanu, w którym zamieszkuje".

Poprawka ta została przyjęta w 1866 r. w ramach zmian wprowadzanych po wojnie secesyjnej, a weszła w życie dwa lata później, po jej ratyfikacji przez trzy czwarte stanów.

W 1898 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że prawo obejmuje wszystkie dzieci legalnych stałych rezydentów USA. Konserwatyści uważają więc, że prawo do amerykańskiego obywatelstwa nie powinno się odnosić automatycznie do wszystkich, w tym zwłaszcza nie powinno dotyczyć nielegalnych imigrantów oraz osób, które mają tylko czasowo uregulowany status.

Problem ze zmianą konstytucji

Zgodnie z powszechnie przyjętą opinią prawną wprowadzenie jakiejkolwiek poprawki do konstytucji USA wymaga poparcia dwóch trzecich głosów w Izbie Reprezentantów i Senacie USA, a następnie ratyfikowania przez trzy czwarte stanów lub poprzez Konwencję Narodową zwołaną na żądanie dwóch trzecich stanów, choć ta druga metoda nie była jeszcze użyta.

Przez 231 lat obowiązywania konstytucji dopisano do niej 27 poprawek. Ostatnia, ograniczająca wysokość zarobków członków Kongresu, została ratyfikowana w 1992 r., ponad 200 lat po przyjęciu jej przez Kongres. W przypadku poprawki 26., obniżającej wiek uzyskiwania czynnego prawa wyborczego do 18 lat, ratyfikacja zajęła w 1971 r. tylko sto dni.

Autor: ft\kwoj / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty: