Trudno jest o tym pisać. Bardzo trudno.
6 czerwca 2015, Berlin, Stadion Olimpijski, na trybunach ponad 70 tysięcy widzów.
Enrique jest trenerem Barcelony, o triumf w Lidze Mistrzów walczącej z Juventusem. Prowadzenie pierwszej z ekip już w czwartej minucie daje Ivan Rakitić. Po przerwie wyrównuje Alvaro Morata, potem do siatki trafiają Luis Suarez i Neymar, ten drugi w doliczonym czasie. 3:1 dla Dumy Katalonii. Mają to, wygrali. Świętują.
Po dekoracji Enrique przechadza się po murawie z Xaną, malutką, wtedy pięcioletnią. Podskakują, wygłupiają się, trzymają za ręce. Beztroska totalna. Ona niesie ogromną flagę Barcelony. Wymachuje nią, a w końcu z pomocą taty wbija na środku boiska. Widać, że jest zachwycona. On też. Pełnia szczęścia.
Kiedy Xana lat będzie miała dziewięć, dojdzie do tragedii. Do najgorszego. Niewyobrażalnego.
"Będziesz gwiazdą, która poprowadzi naszą rodzinę"
Piłkarzem Enrique był znakomitym, broniąc barw i Barcelony, i Realu Madryt. W barwach narodowych wystąpił w meczach 62, z reprezentacja olimpijską w roku 1992 sięgnął po złoto, po wygranej w finale z Polską.
Selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii został 9 lipca 2018 roku, zastępując na stanowisku Fernanda Hierro. 19 czerwca roku następnego z pracy zrezygnował. Powód? Dramatyczny, choroba Xany, rzadki nowotwór kości. Mięsak kościopochodny – osteosarcoma, dopadająca najczęściej bardzo młodych ludzi i dzieci. Rozwija się bardzo podstępnie, objawy na początku są niewielkie i mało specyficzne: pojawiają się dolegliwości bólowe kończyny, obrzęk, guz, pacjent najczęściej wiąże to z urazem tej okolicy (za onkologiawpolsce.pl).
Walczyli, walczyli na całego. Przez pięć miesięcy dziewczynka przebywała w Sant Joan de Deu, szpitalu dziecięcym w Barcelonie. Było źle, coraz gorzej. Ostatnie godziny spędziła w domu, otoczona najbliższymi.
Zmarła 29 sierpnia 2019 roku. "Będziesz gwiazdą, która poprowadzi naszą rodzinę" - napisał zrozpaczony tata w mediach społecznościowych.
"Mamy tysiące wspomnień o niej, filmy, niesamowite rzeczy"
Żył, musiał żyć. Pracować. Ponownie został selekcjonerem reprezentacji, ale - po nieudanym mundialu 2022 - pożegnał się ze stanowiskiem. W czasie turnieju, 27 listopada, Hiszpania zremisowała w grupie 1:1 z Niemcami. "To był wyjątkowy dzień, dla mnie i mojej rodziny" - oświadczył. 27 listopada Xana obchodziłaby 13. urodziny.
O stracie i bólu opowiedział w dokumencie z 2024 roku, zatytułowanym "No tenéis ni p*** idea" ("Nie macie, k****, pojęcia"). "Mam uważać się za szczęściarza czy nieszczęśnika? Uważam się za szczęściarza, za bardzo szczęśliwego człowieka. Moja córka Xana była z nami przez dziewięć wspaniałych lat. Mamy tysiące wspomnień o niej, filmy, niesamowite rzeczy" - mówi Enrique. Mówi tata.
Pewnego dnia wrócił do domu. Zdjęcia córeczki zniknęły. Okazało się, że pochowała je jego mama, babcia Xany. Nie radziła sobie z tragedią, nie mogła na te zdjęcia patrzeć. Za duży ból. "Mamo, musisz powiesić zdjęcia Xany. Ona żyje. Fizycznie może jej tu nie być, ale duchowo jest. Każdego dnia o niej rozmawiamy, śmiejemy się i pamiętamy. Myślę, że Xana nadal nas widzi" - zwrócił się do niej.
Z żoną i mamą Xany, panią Eleną Cullell, założyli fundację Xana, mającą pomagać dzieciom dotkniętym poważnymi chorobami, dzieciom, młodzieży i ich rodzinom. W "No tenéis ni p*** idea" jest scena - uroczysta kolacja, zbierane są fundusze mające zasilić konto fundacji. Jest legenda i były kapitan Barcelony Carles Puyol, jest śpiewający o Xanie kataloński muzyk Joan Dausa. Są one, przede wszystkim one - witane przez Luisa nastoletnie dziewczynki i ich mamy, przyjaciółki Xany. Główni goście.
"Uwielbiała imprezy i jestem pewien, że nadal je organizuje"
31 maja 2025, Monachium, już za chwilę.
Na mogącej pomieścić 75 tysięcy widzów Allianz Arenie w wielkim finale Ligi Mistrzów zmierzą się w sobotni wieczór PSG i Inter. Trenerem paryskiej ekipy Enrique został w lipcu 2023 roku. Dla niego będzie to coś więcej niż finał, znacznie więcej.
- Mam niesamowite zdjęcie, niesamowite wspomnienie - mówił w styczniu po ligowym meczu z Lens, znacznie wybiegając myślami i planami w przyszłość. - Na tym zdjęciu po wygranej z Juventusem wbijamy z Xaną flagę Barcelony w murawę. Teraz to samo chciałbym zrobić po finale z flagą PSG. Mojej córki nie będzie tam fizycznie, ale będzie duchowo. Uwielbiała świętować absolutnie wszystko. Uwielbiała imprezy i jestem pewien, że tam, gdzie jest, nadal je organizuje. I jest uśmiechnięta.
Źródło: TVN24+
Źródło zdjęcia głównego: Ina Fassbender/PAP