Towarowy samolot Boeing 747 Dreamlifter wylądował na złym lotnisku. Zamiast usiąść na pasie portu w bazie lotniczej McConnell, pilot skierował maszynę na niewielkie lotnisko w Kansas. Pas startowy okazał się jednak za krótki, by kolos mógł ponownie bezpiecznie wystartować.
Boeing 747 Dreamlifter leciał z nowojorskiego lotniska JFK do bazy McConnell w Kansas. Pilot jednak skierował się do innego portu, położonego około 20 kilometrów dalej i wylądował na małym lotnisku Jabara w mieście Wichita. Normalnie w pełni obciążona maszyna potrzebuje pasa długości 2,8 km, żeby bezpiecznie wystartować i około 2,1 km, by wylądować. Pas na lotnisku Jabara ma około 1,9 km.
Co zrobią?
Kolos, który jest zmodyfikowaną wersją samolotu pasażerskiego 747-400, miał dostarczyć paliwo lotnicze do samolotów. Samolot nie uległ uszkodzeniu przy lądowaniu i nikomu nic się nie stało. Na miejsce wysłano holownik, by ściągnął maszynę z pasa, ale, jak donosi CNN, ten zepsuł się po drodze. Sytuację bada amerykańska komisja ds. badania incydentów lotniczych.
Autor: /jk / Źródło: CNN, WSJ