"To Rosja odpowiada za zamieszki"


Były ambasador USA twierdzi, że za protestami przeciw niepodległości w Kosowie stoi Rosja. Dodaje, że konflikt może grozić poważnym kryzysem europejskim.

Jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli, odpowiedzialność spadnie na Serbię i Rosję. ambasador usa

Winny Miloszevic

Holbrooke przekonuje, że Serbia straciła Kosowo przez działanie Slobodana Miloszevicia. -To musiało się stać. Że nie dzieje się w sposób pokojowy, to wskutek akcji ekstremistów i Rosji. Jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli, odpowiedzialność spadnie na Serbię i Rosję. Stany Zjednoczone nie będą przepraszać - oświadczył Holbrooke.

Odbywa się więc trochę taki taniec supermocarstw wokół Kosowa, echo zimnej wojny bill krystol

-Serbia płaci cenę za swoje czystki etniczne w Kosowie 10 lat temu. Musimy teraz na serio negocjować z Rosją i domagać się konstruktywnej pomocy, a nie obstrukcjonizmu - tłumaczył z kolei w innym wywiadzie Kristol.

Taniec supermocarstw

-Mam nadzieję, że kraje zachodnie nie stracą ducha z powodu wystąpień paru tysięcy ludzi rzucających koktajle Mołotowa. To nie jest pora do ustępstw. To także okazja dla Serbii, żeby porzucić nacjonalistyczną przeszłość i zwrócić się ku lepszej przyszłości, którą zapewni integracja z Zachodem- przekonywał natomiast emerytowany generał Wesley Clark, który w 1999 r. dowodził siłami NATO bombardującymi Serbię w odwecie za prześladowania kosowskich Albańczyków.

-Rosjanie prawdopodobnie cieszą się z protestów w Belgradzie. Nie chcą, by Serbowie skierowali się na Zachód i zrezygnowali z zależności od Rosji. Odbywa się więc trochę taki taniec supermocarstw wokół Kosowa, echo zimnej wojny. Ale zimna wojna się skończyła i jeśli Rosja robi mnóstwo interesów z Zachodem, Serbia też może - kontynuował Clark.

Czwartkowymi protestami, w których ponad 300 demonstrantów wdarło się do ambasady USA w Belgradzie, zaniepokojony jest również George Bush. Waszyngton zażądał od władz Serbii zapewnienia ochrony ambasadzie. Demonstranci atakowali także ambasady Niemiec, Turcji i Chorwacji. W zamieszkach rannych zostało ponad 30 ludzi.

Źródło: PAP, tvn24.pl