"To cud, że nie było więcej ofiar"

Aktualizacja:

- To cud, że nie było więcej ofiar - tak o katastrofie tureckiego samolotu w Holandii mówi minister transportu Binali Yildirim. Tymczasem linie lotnicze Turkish Arline do których należał samolot potwierdziły, że w katastrofie zginęło 9 osób, a ponad 50 zostało w różnym stopniu rannych. Wśród zabitych są trzej piloci Boeinga.

- Według informacji jakimi dysponujemy, na pokładzie było 135 osób. Chcemy przekazać wyrazy współczucia tym wszystkim, którzy stracili w tej katastrofie swoich bliskich - mówił podczas popołudniowej konferencji prasowej Michel Bezuijen z władz w Haarlemmermeer. To tutaj w środowy poranek doszło do katastrofy tureckiego samolotu.

Powiedział również, że w dalszym ciągu nie wiadomo jak doszło do wypadku. - Akcja ratunkowa przebiegała szybko, na razie nie są znane przyczyny wypadku - dodaje Bezuijen.

Z kolei turecki premier Recep Erdogan poinformował, że wśród dziewięciu ofiar śmiertelnych są trzej piloci.

Samolot pasażerski Boeing 737-800 linii Turkish Airline lecący ze Stambułu do Amsterdamu rozbił się o godzinie 10.31. Maszyna przełamała się na trzy części podczas uderzenia o ziemię przed pasem lotniska Schiphol w Amsterdamie.

Na szczęście w samolocie nie wybuchł pożar.

Kto na pokładzie?

Ambasador Turcji w Holandii poinfromował, że na pokładzie było 72 Turków i 32 Holendrów. Z kolei agencja Reutera donosi, że wśród pasażerów było co najmniej czterech Amerykanów - pracowników firmy Boeing. Narodowość pozostałych osób nie jest znana.

Nie wiadomo, czy wśród pasażerów byli Polacy. - Dotychczas nie ma oficjalnych informacji wskazujących, by na pokładzie tureckiego samolotu, który rozbił się w środę przed południem w pobliżu lotniska Schiphol w Amsterdamie, byli obywatele naszego kraju - powiedział I sekretarz ambasady RP w Hadze Jacek Biegała.

W dalszym ciągu nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Szef rady dyrektorów linii Turkish Airlines Candan Karlitekin powiedział dziennikarzom, że w chwili wypadku widoczność na lotnisku Schiphol była dobra. Dokumentacja samolotu nie wskazuje na żadne problemy natury technicznej. Według informacji strony tureckiej kapitan Boeinga, były pilot wojskowy, ma wielkie doświadczenie. Samolot został wyprodukowany w 2002 roku, a po raz ostatni przeszedł przegląd techniczny 22 grudnia 2008 r.

Wątpliwa wydaje się hipoteza, jakoby maszynie zabrakło paliwa. Eksperci podkreślają, że maszyny pasażerskie muszą zabierać znaczną rezerwę paliwa, np. w razie konieczności skierowania się na inne lotnisko, czy czekania na lądowanie.

Z kolei rzecznik biura holenderskiego koordynatora zwalczania terroryzmu powiedział, że "nic nie wskazuje", by wypadek mógł być wynikiem zamachu terrorystycznego.

Źródło: Reuters, CNN, TVN24, PAP