Chińskie samoloty nad cieśniną, Tajwan poderwał swoje. W tle wizyta z USA

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Rzecznik prasowy biura prezydent Caj Ing-wen, Xavier Chang, zaapelował do Chin o powściągliwość, stwierdzając, że ostatnie działania w Cieśninie nie pomogą wizerunkowi Chin na arenie międzynarodowej. Dodał, że siły Tajwanu są dobrze przygotowanie i mieszkańcy nie powinni czuć się zagrożeni.

Jak informują tajwańskie media, siły powietrzne Tajwanu poderwały 17 samolotów F-16, by przepędzić chińskie maszyny. Liczbę myśliwców włączonych do akcji przez tajwańskie lotnictwo media oceniły jako wyjątkowo dużą.

Resort obrony Tajwanu poinformował o działaniach 18 samolotów ChAL-W. Informacje zostały udostępnione na nowej platformie, która ma ostrzegać mieszkańców przed incydentami wrogich wojsk.

Jak napisał rano na swoim profilu na platformie społecznościowej Wang Ting-yu, polityk aktualnie rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP), w stronę samolotów tajwańskie wojsko skierowało ponad 20 ostrzeżeń "blisko naszej przestrzeni powietrznej". Ostrzeżenia te wskazują, że samoloty znajdowały się w bardzo bliskiej odległości od wyspy.

Rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Ren Guoqiang powiedział wcześniej dziennikarzom, że przeprowadzane manewry to "uzasadnione, konieczne działanie wobec obecnej sytuacji w Cieśninie Tajwańskiej, mające na celu ochronę suwerenności państwowej i integralności terytorialnej". Nie podał szczegółów na temat ćwiczeń, poza tym, że rozpoczynają się w piątek i bierze w nich udział dowództwo wschodniego teatru działań wojennych ALW. Tajwan jest wewnętrzną sprawą Chin, a obce państwa nie powinny w nią ingerować – oświadczył.

- Ostatnio Stany Zjednoczone i władze (rządzącej na Tajwanie) Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) zacieśniły swoją zmowę i często stwarzały niepokoje – powiedział chiński rzecznik, dodając, że "próby użycia Tajwanu, by kontrolować Chiny" są skazane na niepowodzenie. - Kto igra z ogniem, poparzy się – ostrzegł.

Chińskie MSZ stanowczo protestowało przeciwko wizycie Keitha Kracha i zapowiadało udzielenie "koniecznej odpowiedzi" w zależności od rozwoju sytuacji. Pekin uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję i sprzeciwia się wszelkim jego oficjalnym kontaktom z innymi państwami.

Chiny zintensyfikowały w ostatnich latach ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu i nasiliły kampanię międzynarodową, mającą na celu pozbawienie go sojuszników. W sierpniu podczas wizyty w Tajpej amerykańskiego ministra zdrowia Alexa Azara chińskie myśliwce przekroczyły środek Cieśniny Tajwańskiej, a w ubiegłym tygodniu ALW przeprowadziła duże dwudniowe ćwiczenia w pobliżu wyspy. W czwartek dwa chińskie samoloty wojskowe naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej - informowało tajwańskie ministerstwo obrony.

USA, podobnie jak większość państw świata, nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale uznawane są za jego największego sprzymierzeńca i sprzedają wyspie uzbrojenie, co regularnie potępiają komunistyczne władze w Pekinie.

Według tajwańskich mediów Krach, podsekretarz stanu ds. gospodarczych, jest najwyższej rangi przedstawicielem Departamentu Stanu USA, jaki odwiedza wyspę od 1979 roku, gdy Waszyngton zerwał formalne stosunki dyplomatyczne z Tajpej na rzecz Pekinu.

Krach ma się w piątek spotkać z wywodzącą się z proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) prezydent Caj Ing-wen. Następnego dnia amerykański dyplomata weźmie udział w uroczystościach żałobnych zmarłego 30 lipca byłego prezydenta Tajwanu Lee Teng-huia, który uznawany jest za autora demokratycznej transformacji wyspy w latach 90.

Pekin wielokrotnie podkreślał, że kwestia Tajwanu jest jednym z najistotniejszych problemów w jego relacjach z Waszyngtonem. Stosunki amerykańsko-chińskie uznawane są obecnie za najgorsze od dekad.