Samochód 280 km od domu, polisa w lesie. Coraz bliżej rozwiązania zagadki zaginionej rodziny?


Policja odnalazła samochód należący do 21-letniego Sebastiena Troadeca, członka francuskiej rodziny poszukiwanej od ponad dwóch tygodni. W połowie lutego małżeństwo z dwojgiem dorosłych dzieci zniknęło bez śladu.

Peugeot 308 należący do Sebastiena Troadeca znaleziono w północno-zachodniej Francji w portowym Saint-Nazaire - poinformował prokurator Pierre Sennes.

Do przełomu doszło dzień po tym, jak biegacz znalazł w lesie rzeczy osobiste należące do 18-letniej córki Charlotte Troadec. W porzuconych w lesie spodniach znaleziono polisę ubezpieczeniową. Przedmioty znajdowały się w Dirinon, w odległości trzech godzin jazdy samochodem od domu rodzinnego w Nantes (około 280 km).

Policja podejrzewa, że 21-leni syn Sebastien Troadec zabił rodzinę i prawdopodobniej popełnił samobójstwo.

W piątek do Dirinon wysłano psy tropiące, śmigłowiec i płetwonurków, ponieważ rzeczy Charlotte znaleziono w pobliżu dwóch rzek. Do domu rodziny na przedmieściach Nantes weszli z kolei śledczy w skafandrach. Szukali dodatkowych śladów.

Krew w domu

Cała czteroosobowa rodzina po raz ostatni była widziana 16 lutego w domu na przedmieściach Nantes. W domu znaleziono ślady krwi oraz zakrwawiony telefon Sebastiena i zegarek matki, Brigitte.

Badania DNA wykazały, że krew należy do rodziców oraz Sebastiena. Nie było śladów krwi 18-letniej Charlotte. Policja ustaliła, że ktoś próbował zmyć krew.

W 2013 roku Sebastien został skazany na roboty publiczne za wygłaszania gróźb na swoim blogu. Francuskie media piszą, że miał mieć problemy psychologiczne. Koledzy 21-latka twierdzili z kolei, że był cichy, uprzejmy, zawsze gotowy do pomocy.

Autor: pk/mtom/jb / Źródło: Le Figaro, RTE