Nord Stream oficjalnie prosi Szwecję o zgodę na budowę Gazociągu Północnego. Do szwedzkiego rządu trafił już wniosek spółki.
Szwecja otrzymała ten dokument jako pierwsze z wszystkich państw, których dotyczy rosyjsko-niemiecka inwestycja. Wniosek odnosi się do odcinka biegnącego przez szwedzką strefę ekonomiczną. Nord Stream ma dla szwedzkiego rządu nową zmienioną koncepcję trasy, która jest bliższa szwedzkim i duńskim oczekiwaniom. Gazociąg ma omijać jak najdalej obszary podlegające ochronie z powodów ekologicznych. Zasadniczą zmianą jest zapowiedź rezygnacji z budzącej protesty Szwedów budowy 30-metrowej stałej platformy serwisowej w pobliżu brzegów wyspy Gotlandia. Trasa ma być poprowadzona na północ od duńskiej wyspy Bornholm w taki sposób, by ominąć podwodne składowiska broni chemicznej i amunicji z czasów wojny. - Przebadaliśmy dokładnie, przy pomocy pojazdów podwodnych, każdy metr trasy, nie znajdując na niej żadnej amunicji - zapewnia dyrektor techniczny Nord Stream Dirka von Ameln. Mimo to Nord Stream i tak zapowiada we wniosku, że wkrótce zaprezentuje metodę usuwania takich groźnych znalezisk. Sposób ten ma być przyjazny dla środowiska i bezpieczny dla ludzi.
Podobna zapowiedź dotyczy też kontrowersyjnej platformy serwisowej. Nord Stream zapewnia we wniosku, że rezygnuje z niej. Jednak pytany o to Dirk von Ameln nie potrafił odpowiedzieć, jakie rozwiązanie w zamian przewiduje inwestor.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24