Szef talibów jednak żyje?

 
Talibowie z grupy Mehsuda cały czas twierdzili, że ich przywódca żyjeArchiwum TVN24

Przywódca pakistańskich talibów Hakimullah Mehsud miał zginąć w styczniowym ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego. Nie zginął. Przynajmniej tak twierdzi anonimowy przedstawiciel pakistańskiego wywiadu.

Zarówno pakistańskie jak i amerykańskie władze były przekonane, że Mehsud zginął w styczniowym nalocie. Konsekwentnie zaprzeczali temu talibowie, mimo że nie zaprezentowali żadnych dowodów na to, że ich nominalny przywódca wciąż żyje. Tłumaczyli to względami bezpieczeństwa.

"Prawdziwy cud"

Na podstawie ostatnich niezależnych dochodzeń i informacji pochodzących z różnych źródeł pakistański wywiad wywnioskował, że Mehsud rzeczywiście przeżył atak. Przywódca talibów doznał ponoć tylko lekkich obrażeń - poinformował funkcjonariusz tajnych służb. - To był po prostu cud, że tylko jedna osoba ocalała z ataku i był to właśnie Hakimullah Mehsud - powiedział.

Mehsud zastąpił Mehsuda

Hakimullah Mehsud został przywódcą pakistańskich talibów w sierpniu 2009 roku. Został następcą Baitullaha Mehsuda, który zginął w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego.

Jak pisze agencja Associated Press, Hakimullah Mehsud utracił ostatnio swoją dawną pozycję w strukturach talibów na rzecz innych przywódców takich jak Waliur Rehman.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24