Unia Europejska "musi liczyć sama na siebie" - taką opinię wyraził przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani w rozmowie z włoską agencją ANSA. Tajani nawiązał do słów kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która wyraziła wątpliwość co do niezawodności Stanów Zjednoczonych jako partnera Unii.
- Unia Europejska musi wzrastać. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność w dziedzinie obrony, ale także relacji z Afryką - oświadczył przewodniczący europarlamentu w poniedziałkowym wywiadzie z włoską agencją prasową ANSA.
Zbieżność stanowisk
Antonio Tajani nawiązał do podziałów, do jakich doszło na szczycie G7 na Sycylii, a także różnicy zdań między prezydentem USA Donaldem Trumpem a kanclerz Merkel Angelą Merkel.
W niedzielę, na wiecu wyborczym w Monachium, Merkel wyraziła wątpliwość co do niezawodności Stanów Zjednoczonych jako partnera Unii i zaapelowała do krajów UE o zachowanie jedności.
- Musimy dorosnąć, nie możemy wciąż liczyć na pomoc wujka Sama - powiedział w rozmowie z ANSA Tajani. Zastrzegł zarazem, że nie może to oznaczać "zerwania". - USA pozostają naszym uprzywilejowanym partnerem - dodał.
Odnosząc się do relacji z Waszyngtonem, Tajani odnotował między innymi podziały w kwestiach dotyczących zawartego w Paryżu porozumienia klimatycznego, nad którym zastanawia się obecnie administracja Donalda Trumpa.
"Strony tego samego medalu"
Szef Parlamentu Europejskiego zwrócił jednak też uwagę, że na ubiegłotygodniowych szczytach NATO i G7 zanotowano w pewnych sprawach zbieżność stanowisk.
- W każdym razie UE i USA pozostają dwiema stronami tego samego medalu - wskazał.
Autor: tas / Źródło: PAP, ansa.it