Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans powinien podać się do dymisji - oświadczyło na swojej stronie internetowej węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To odpowiedź na słowa Timmermansa, który oskarżył węgierskiego premiera i rząd o antysemityzm.
Na konferencji prasowej w Budapeszcie, nadanej przez węgierską telewizję M1, szef MSZ Peter Szijjarto uznał, że swoim oskarżeniem Timmermans obraża Węgry, "a jeśli przedstawiciel Unii Europejskiej tak poważnie oskarża państwo członkowskie w takiej sprawie, w takim razie nie pozostaje mu nic innego, jak ustąpić z zajmowanego stanowiska".
Węgierski minister oskarżenie o antysemityzm nazwał niesprawiedliwym i nie do przyjęcia oraz podkreślił, że Węgry "zrobiły więcej niż ktokolwiek w Europie, by zwalczać antysemityzm". W tym kontekście przypomniał również, że w ostatnich latach Węgry dokonały nadzwyczajnego wysiłku, by chronić granice swoje i unijne. A to oznacza, że "zrobiliśmy więcej niż ktokolwiek inny w interesie ochrony Europy i żydowskiej społeczności żyjącej w Europie" - powiedział Szijjarto.
Przypomniał, że węgierskie władze wprowadziły dzień upamiętniający ofiary Holokaustu, penalizację negacjonizmu, gwarantują konstytucyjnie bezpieczeństwo węgierskich Żydów oraz "wprowadziły zero tolerancji pod względem antysemityzmu", remontowały synagogi nie tylko na Węgrzech, ale również w krajach sąsiednich, żydzi zaś "mogą zawsze liczyć na szacunek, przyjaźń i ochronę ze strony węgierskiego rządu".
"Tchórz"
Wiceszefa KE nazwał tchórzem, przypominając, że Timmermans nie przedstawił swego "mocnego i bezpodstawnego oskarżenia" podczas bezpośredniej dyskusji z Viktorem Orbanem w Parlamencie Europejskim, ale później, w wywiadzie dla niemieckiego lewicowo-liberalnego tygodnika "Die Zeit", gdy premier Węgier nie mógł już na nie bezpośrednio odpowiedzieć.
W wywiadzie, który ukazał się w środę w wydaniu internetowym "Die Zeit", na sugestie tygodnika, że Orban ma "wyraźnie antysemickie" poglądy, skoro kilka dni wcześniej podczas debaty w PE nazwał amerykańskiego miliardera George'a Sorosa "finansowym spekulantem", Timmermans odparł, że tak właśnie odebrał słowa węgierskiego premiera i był nimi oburzony.
Debata z udziałem premiera Orbana odbyła się w PE 26 kwietnia. Dotyczyła m.in. węgierskiej ustawy o szkołach wyższych, uznanej przez krytyków za wyraźny atak na finansowany przez Sorosa Uniwersytet Środkowoeuropejski (CEU) w Budapeszcie i niezależność akademicką. Orban odrzucał oskarżenia ze strony większości europosłów i Komisji Europejskiej pod adresem swojego rządu, przekonując, że zarzuty dotyczące CEU są absurdalne.
"Jedność UE jest narażana przez polityków, takich jak Frans Timmermans"
Szijjarto wskazał, że węgierski rząd ma istotnie problemy z pochodzącym z Węgier Sorosem, który "wyraźnie chce doprowadzić do upadku" obecnego gabinetu, jednak kwestie te "nie mają absolutnie nic wspólnego ani z pochodzeniem Sorosa, ani jego religią".
Według niego kraje, które wiele uczyniły dla ochrony Europy, nie są zagrożeniem dla jedności Unii Europejskiej, ponieważ "jedność UE jest narażana przez polityków, takich jak Frans Timmermans", tak samo jak Brexit "jest również błędem brukselskich polityków, takich jak Frans Timmermans, ponieważ przez nich w ostatnich latach spada konkurencyjność UE" i dlatego nie są oni w ogóle w stanie stawić czoła wyzwaniom, jakie stoją przed Europą.
Timmermans jest pierwszym wiceprzewodniczącym KE i komisarzem do spraw miejsc pracy, wzrostu, inwestycji, odpowiedzialnym za zrównoważony rozwój i zwiększenie konkurencyjności.
Szef węgierskiej dyplomacji zarzucił też Timmermansowi, że "chciałby zalać Europę i Unię Europejską" nielegalnymi imigrantami", kiedy w rzeczywistości to ci, którzy popierają nielegalną imigracje "zagrażają Europie, a w jej ramach Węgrom", czego rząd węgierski nie może, niezależnie od siły nacisków, tolerować.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EP / Didier Bauweraerts