Poziom Łaby przepływającej przez Drezno opada. O godz. 19 woda utrzymywała się na poziomie 8,75 metra - poinformował portal Dresden-Fernsehen.de. Od południa przez kilka godzin poziom wody w rzece wynosił 8,76 m.
Mieszkańcy Drezna od kilku dni przygotowywali się na nadejście fali kulminacyjnej, która miała pojawić się w czwartek rano. Potem hydrolodzy zmienili swoje prognozy i twierdzili, że fala nadejdzie po południu lub wieczorem. Od czwartkowego południa do godz. 19 poziom wody w Łabie jednak obniżył się o 1 cm.
Wcześniej reporter TVN24 Tomasz Kanik relacjonował, że najprawdopodobniej fala kulminacyjna uległa spłaszczeniu i do Drezna dotarło zdecydowanie mniej wody niż się spodziewano. Po południu poinformował, że "z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa" można określić, że woda w Łabie już się nie podniesie.
Miasto przetrwało
W rezultacie obecnej powodzi pod wodą znalazły się dzielnice na wschodzie i zachodzie Drezna. Z zagrożonych domów ewakuowano wcześniej mieszkańców. Od wtorku trwało wzmacnianie wałów. Strażacy z pomocą mieszkańców układali na wałach worki z piaskiem.
Z najbardziej zagrożonych miejsc ewakuowana została ludność. W niektórych rejonach przerwane zostały dostawy prądu. Zalania uniknęło w tym roku zabytkowe Stare Miasto Drezna, które ucierpiało w wyniku powodzi sprzed 11 lat. W 2002 roku podczas tzw. powodzi stulecia kiedy poziom wody w Łabie wynosił 9,43 m.
- Sytuacja wygląda tak, że nie wiemy jak bardzo wzrośnie poziom wody, dlatego nadal musimy tutaj pracować. Razem z żołnierzami i policją robimy wszystko, żeby uchronić to miejsce - mówił około południa jeden z mieszkańców w rozmowie z reporterem TVN24.
W Dreźnie pomagali Polacy
- Mój sklep jest otwarty, ale boję się, że jak podejdzie woda to będzie kłopot. Trzeba będzie się pakować szybko i zabierać wszystko - powiedział jeden z Polaków mieszkających w Dreźnie. - Dzisiaj musiałem objazdem jechać, bo wszystko pozamykane. Z kolei inny Polak pomagał przy budowaniu wałów. Powiedział, że wybetonowanie brzegu rzeki po ostaniej powodzi pomogło, bo woda nie podchodzi do piwnic.
W pomoc powodzianom włączył się także polski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża, który wysłał do Niemiec pomoc humanitarną. - Wieziemy osuszacze, koce. Chcieliśmy zawieźć więcej rzeczy, ale nie chcieli, więc dostarczyliśmy im dokładnie to, o co poprosili - powiedział Jerzy Gierczak, dyrektor dolnośląskiego PCK.
Oczekiwanie na najgorsze
Na nadejście fali powodziowej, spodziewanej pod koniec tego tygodnia, przygotowują się położone nad Łabą miejscowości w Brandenburgii i Dolnej Saksonii. Służby miejskie wraz z mieszkańcami umacniają wały przeciwpowodziowe workami z piaskiem. Nerwowa sytuacja panuje w Bitterfeld w Saksonii-Anhalcie. Miastu, będącemu centrum przemysłu chemicznego, grozi zalanie przez Muldę, lewy dopływ Łaby, oraz wody jeziora Goitzschesee. Kontrolowane wysadzenie w powietrze w dwóch miejscach wału przeciwpowodziowego, by zmniejszyć napór wody, nie przyniosło poprawy sytuacji. Nadal zagrożone przez powódź jest też Halle nad Soławą, lewym dopływem Łaby. Woda zalała część Starego Miasta, tysiące osób ewakuowano. Według sztabu kryzysowego sytuacja w mieście jest stabilna; po chwilowym wzroście poziomu wody w środę wieczorem, w czwartek przed południem rzeka opadła do poziomu 7,91 m.
Z Czech nadciągnie kolejna fala
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CHMU) poinformował w czwartek, że spada poziom wody na Łabie poniżej ujścia Wełtawy, co wskazuje, że grożąca powodzią fala kulminacyjna zmierza ku granicy z Niemcami. Według CHMU w Uściu nad Łabą maksymalny poziom 10,72 metra został osiągnięty w środę około godz. 21, rzeką płynęło wtedy 3710 metrów sześciennych wody na sekundę. W położonym bliżej granicy z Niemcami Dieczinie kulminacja na poziomie 10,7 metra nastąpiła w czwartek o godz. 1 w nocy, z przepływem 3900 metrów sześciennych wody na sekundę. W obu tych miastach poziom wód Łaby pozostaje nadal wysoki, ale w położonych bardziej w górę rzeki Litomierzycach zaczął powoli spadać. To samo odnotowano w Mielniku, gdzie do Łaby wpada Wełtawa. Z powodu podtopień w kraju (województwie) usteckim ewakuowano około 11 tys. ludzi, 7,5 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu. Przejazd doliną Łaby od Litomierzyc do Dieczina jest dla samochodów zamknięty. W Uściu i Dieczinie oba brzegi rzeki łączy jedynie wahadłowa komunikacja kolejowa, ruch na mostach drogowych wstrzymano.
Wysadzili zaporę
Nerwowa sytuacja panuje w Bitterfeld w Saksonii-Anhalcie. Miastu, będącemu centrum przemysłu chemicznego, grozi zalanie przez Muldę, lewy dopływ Łaby, oraz wody jeziora Goitzschesee. Kontrolowane wysadzenie w powietrze w dwóch miejscach wału przeciwpowodziowego, by zmniejszyć napór wody, nie przyniosło poprawy sytuacji. W miejsce najbardziej zagrożone powodzią przyjedzie po południu kanclerz Angela Merkel. Szefowa rządu spotka się w Bitterfeld z premierem Saksonii-Anhaltu Reinerem Haseloffem. Nadal zagrożone przez powódź jest też Halle nad Soławą, lewym dopływem Łaby. Woda zalała część Starego Miasta, tysiące osób ewakuowano. Według sztabu kryzysowego sytuacja w mieście jest stabilna. Po chwilowym wzroście poziomu wody w środę wieczorem, w czwartek przed południem rzeka opadła do poziomu 7,91 m.
Sytuacja na terenach dotkniętych klęską powodzi była w czwartek tematem dyskusji w Bundestagu. Minister finansów Wolfgang Schaeuble obiecał powodzianom dalszą pomoc z budżetu państwa. - Wszyscy poszkodowani mogą liczyć na to, że władze uczynią wszystko, co w ich mocy, by naprawić szkody - zapewnił Schaeuble. Wcześniej kanclerz Angela Merkel przeznaczyła 100 mln euro na natychmiastową pomoc dla poszkodowanych.
Autor: jk/mk/pk//tr/mtom/bgr/k / Źródło: focus.de, welt.de, tvn24, PAP