Na szeregu wysp Mikronezji Święty Mikołaj przylatuje pod postacią transportowca C-130 Hercules. Maszyny wojska USA od 61 lat biorą tam udział w operacji humanitarnej o nazwie "Christmas Drop". W jej ramach samoloty co grudzień zrzucają pomoc humanitarną na odludne wysepki.
W operacji "Christmas Drop 2012" bierze udział jeden samolot transportowy C-130 Hercules z jednostki USAF na co dzień stacjonującej w Japonii. Pod koniec minionego tygodnia maszyna została przebazowana na wyspę Guam, która stanowi bazę dla "świątecznej" misji humanitarnej. Świąteczne zrzuty W ostatnich dniach Hercules zaczął wykonywać trwające wiele godzin loty na rozrzucone po Pacyfiku atole Mikronezji, takie jak Palau, Jap, Wyspy Marshalla, Mariany i Chuuk (niegdyś Truk). Łącznie maszyna ma się pojawić nad terenami zamieszkanymi przez około 30 tysięcy ludzi. Hercules podczas swoich lotów nigdzie nie ląduje, ale przeprowadza wyłącznie zrzuty "paczek" na spadochronach. Palety z prezentami dla wyspiarzy najczęściej spadają na stare pasy startowe zbudowane podczas II Wojny Światowej lub czasem na płycizny przy brzegach wysepek. Dary znajdujące się w "paczkach" zbierają mieszkańcy Guam, największej wyspy Marianów i terytorium zależnego USA, na której znajdują się duże instalacje wojskowe. Każda "paczka" waży około 200 kilogramów. W środku są trudno dostępne na wyspach materiały budowlane, jedzenie, ubrania, czy na przykład sprzęt rybacki.
Przypadkowy początek Lotnictwo użycza swojego samolotu do przewiezienia darów w ramach trwającej już 61 lat tradycji. W 1952 roku załoga maszyny meteorologicznej WB-29 w odruchu dobrego serca zrzuciła mieszkańcom jednej z małych wysepek posiadane na pokładzie jedzenie i smakołyki.
Przez następne lata kontynuowano i rozwijano tę akcję. Jej organizatorzy szczycą się, że jest to "najdłużej trwająca akcja humanitarna na świecie". Do dzisiaj zrzucono już około 360 ton darów.
Autor: mk/tr / Źródło: tvn24.pl