W Syrii w 2014 r. zginęło 76 tys. osób - informują organizacje humanitarne, formułując oskarżenia pod adresem Rady Bezpieczeństwa ONZ za nie wprowadzenie w życie rezolucji chroniących i pomagających ludności cywilnej.
- Smutna rzeczywistość jest taka, że Radzie Bezpieczeństwa nie udało się wdrożyć własnych rezolucji. Strony konfliktu działają bezkarnie, ignorując żądania RB, cywile nie są chronieni, a ich dostęp do pomocy nie poprawił się - zaznaczył sekretarz generalny Norweskiej Rady ds. Uchodźców, Jan Egeland.
W najnowszym raporcie pod tytułem "Zawodząc Syrię" przygotowanym przez 21 organizacji humanitarnych przekazano kolejne, brutalne dane. Tylko w ostatnim roku zginęło 76 tys. osób, w tym 18 tys. cywilów. Liczba osób, które potrzebują pomocy, wzrosła w ciągu roku z 9,3 mln do 12,2 mln osób. 4,8 miliona osób z tych osób znajduje się terenach, do których trudno dotrzeć z pomocą. Już 5,6 miliona dzieci potrzebuje pomocy. To o blisko 1/3 więcej w porównaniu do 2003 roku.
W 2013 r. społeczność międzynarodowa zapewniła 71 proc. środków niezbędnych do niesienia pomocy cywilom w Syrii i syryjskim uchodźcom w sąsiednich krajach; w 2014 r. odsetek ten spadł do 57 proc.
W innym raporcie, sporządzonym przez Syryjski Ośrodek Badań Politycznych (SCPR) przy wsparciu ONZ, czytamy, że cztery lata zbrojnego konfliktu oraz gospodarczego i społecznego rozkładu zmusiły ok. 10 mln ludzi do porzucenia swoich domów i skróciły oczekiwaną długość życia o dwie dekady.
Ciężka sytuacja personelu medycznego
Wojna w Syrii zdziesiątkowała szeregi pracowników służby zdrowia i zdewastowała infrastrukturę medyczną - wynika z kolei opublikowanego w środę raportu organizacji Lekarze na rzecz Praw Człowieka.
Raport organizacji dokumentuje śmierć 610 pracowników personelu medycznego i 233 ataki na 183 ośrodki medyczne w całej Syrii w ciągu ostatnich czterech lat.
Za 88 proc. ataków na szpitale i za 97 proc. ofiar śmiertelnych wśród pracowników służby zdrowia odpowiedzialne są siły syryjskie - twierdzą autorzy raportu
Krwawy konflikt
Konflikt w Syrii, który rozpoczął się w roku 2011, przerodził się w wojnę; siły prorządowe walczą w niej z wieloma ugrupowaniami rebelianckimi, w tym wspieranymi przez Zachód, a także z Frontem al-Nusra i dżihadystami z Państwa Islamskiego. Ugrupowania rebeliantów walczą też między sobą.
Od początku konfliktu w marcu 2011 roku zgasło już 83 proc. świateł w całym kraju. Opublikowane w sieci zdjęcia satelitarne pokazują zapadającą się w całkowitą ciemność Syrię. Szczególnie widoczne jest zniknięcie świateł w okolicach miast, gdzie toczyły się najcięższe walki - w Aleppo i Homs.
Autor: kło\mtom / Źródło: BBC, PAP, CNN