W nocy z czwartku na piątek na ulicach stolicy Sudanu - Chartumu i sześciu innych miast doszło do kolejnej fali trwających już od pięciu tygodni demonstracji przeciwko rządom prezydenta Omara Hasana Ahmeda al-Baszira. Podczas starć z policją zginęły co najmniej 24 osoby, w tym dziecko.
Według Amnesty International śmierć poniosło ponad 40 osób. Policja nie potwierdza tych danych.
Demonstranci obrzucali funkcjonariuszy kamieniami. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gumowych pocisków oraz gazu łzawiącego. Informowano też o przypadkach użycia ostrej amunicji.
Protesty trwały całą noc z czwartku na piątek. Setki demonstrantów zablokowały ulice stosami płonących opon samochodowych.
Podwyżki cen i protest przeciwko prezydentowi
Falę demonstracji wywołały podwyżki cen prawie wszystkich towarów, ale szybko przekształciły się w protesty przeciwko trwającym od 30 lat rządom Baszira.
Antyrządowe demonstracje rozpoczęły się 19 grudnia w mieście Atbara kiedy kilka tysięcy ludzi wyszło na ulice protestując przeciwko podwyżkom subsydiowanych cen chleba i paliw.
Prezydent obarczył odpowiedzialnością za demonstracje "obcych agentów" i podkreślił, że zmiana rządu nie może dokonywać się na ulicy. Wezwał opozycję do zmierzenia się z nim przy urnach wyborczych.
Baszir jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami dokonania ludobójstwa w regionie Darfur. On sam odrzuca te zarzuty.
ONZ wzywa do końca przemocy
Sudan boryka się z ostrym kryzysem gospodarczym po utracie większości złóż ropy naftowej, w rezultacie secesji Sudanu Południowego w roku 2011. Eksport ropy był jednym z głównych źródeł dochodów budżetu państwa.
W trakcie czwartkowej debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na temat sytuacji w Sudanie omawiano tymczasem dalszą przyszłość sankcji nałożonych 13 lat temu na tamtejsze osoby i instytucje przeciwdziałające zaprowadzeniu pokoju w regionie Darfuru.
Ambasador RP przy ONZ Joanna Wronecka, która przewodniczy komitetowi ds. sankcji wobec Sudanu, przypomniała przedstawiony w październiku raport specjalnej przedstawicielki sekretarza generalnego ONZ ds. przemocy seksualnej w konfliktach zbrojnych Pramilli Patten. Dokument ten wskazuje, że mimo znacznej poprawy sytuacji w wielu okolicach Darfuru tamtejsze kobiety i dziewczęta wciąż nie mają zapewnionego pełnego bezpieczeństwa.
Jak zaznaczyła Wronecka, powstrzymanie przemocy seksualnej, skuteczne zwalczanie takich przestępstw i ich skuteczna prewencja są niezbędnym warunkiem niewymieniania sił zbrojnych Sudanu w raportach sekretarza generalnego na temat przemocy seksualnej w konfliktach zbrojnych. Istotne jest również, by Rada Bezpieczeństwa wezwała strony zbrojnego konfliktu w Libii do zerwania współpracy z ugrupowaniami zbrojnymi w Darfurze.
Autor: ads,mm\mtom / Źródło: PAP