Amerykańskie media podają różną liczbę ofiar strzelaniny w fitness clubie na przedmieściach Pittsburgha w stanie Pensylwania. Od kul zginęły co najmniej cztery osoby, a co najmniej 10 zostało rannych.
Do strzelaniny doszło przed północą czasu polskiego (9 czasu lokalnego) w miejscowości Collier Township, 16 kilometrów na południe od Pittsburgha.
Jak wynika z relacji świadków zdarzenia, do jednej z sal gimnastycznych fitness clubu, w której znajdowały się ok. 30 kobiet, wszedł mężczyzna w średnim wieku z dużą sportową torbą.
Wyciągnął broń, zgasił światło i zaczął strzelać. Na koniec popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę.
- Nic nie powiedział. Wiedział, gdzie chce trafić. Wszedł do sali i zaczął strzelać – powiedział Charles Moffatt z policji.
Ile jest ofiar?
Ostateczna liczba ofiar nie jest jeszcze znana. Media podają sprzeczne informacje. Lokalna telewizja KDKA informuje o pięciu osobach zabitych (łącznie z mordercą) i 10 rannych, z czego część ma znajdować się w stanie krytycznym.
Przedstawiciel policji na razie potwierdza śmierć czterech osób. Pracownik szpitala mówi zaś o pięciu zabitych.
W budynku fitness clubu w czasie strzelaniny znajdowało się od 60 do 70 osób. Policja na miejscu tragedii znalazła dwa pistolety.
Źródło: PAP, Reuters, CNN