Jedna osoba nie żyje, druga ciężko ranna przebywa w szpitalu - to bilans strzelaniny przy szkole w norweskim Tromsoe. Najprawdopodobniej przyczyną całego zdarzenia była kłótnia byłych kochanków.
Ofiarą porannej strzelaniny stała się nauczycielka, która pracowała w szkole, przed którą rozegrała się tragedia.
Wcześniej policja podała, że zmarł drugi uczestnik strzelaniny, a zarazem napastnik - 53-letni policjant. Później poinformowano jednak, że przebywa on w szpitalu, a jego stan jest krytyczny. - To był doświadczony policjant, z długim stażem pracy - powiedział szef tamtejszej policji Truls Fyhn. Nie podano na razie tożsamości mężczyzny.
Jak poinformował, napastnik i jego ofiara byli wcześniej parą. - Jak się przypuszcza, tłem zabójstwa było zerwanie w ostatnich tygodniach relacji [między mężczyzną a kobietą - red.] - powiedział Fyhn.
Teraz funkcjonariusze starają się ustalić, czy broń z której strzelał mężczyzna, była jego bronią służbową.
W szkole uczy się około 200 dzieci z klas I-VII, a w pobliżu znajduje się także przedszkole. Inspektor w szkole w Tromsoe Sturla Vik powiedział, że szczęśliwie dzieci miały wtedy zajęcia, ale mogły znajdować się na zewnątrz, bo w Norwegii często odbywają się zajęcia na świeżym powietrzu.
Gdzie wydarzyła się tragedia?
64-tysięczne Tromsoe, ósme co do wielkości miasto Norwegii, znajduje się w większości na wyspie Tromsoya. Leży około 350 km na północ od koła podbiegunowego. Prawa miejskie uzyskało w 1794 roku. Podczas II wojny światowej, w 1944 roku, nieopodal Tromsoe został zatopiony niemiecki pancernik "Tirpitz" - bliźniaczy okręt "Bismarcka".
W zeszłym roku doszło do tragicznej strzelaniny w Finlandii - w liceum w Tussula zginęło 7 uczniów i dyrektorka szkoły. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Enex, fot. PAP/EPA