Strasburg w ogniu

Aktualizacja:

Protestujący przeciwko szczytowi NATO spalili dawny budynek kontroli granicznej i podpalili hotel Ibis w Strasburgu. Płonie też kilka innych budynków w tym francuskim mieście. Według nieoficjalnych danych, w trwających od rana zamieszkach rannych zostało około 50 osób. Wcześniej przeciwnicy Sojuszu próbowali przełamać kordon policji chroniący miejsce obrad polityków.

Ogień i gumowe kule

Do gwałtownych zamieszek doszło, gdy policja zablokowała ok. 3 tys. demonstrantów, którzy chcieli się przedostać z obrzeży Strasburga na miejsce, skąd ma po południu wyruszyć pochód na zakończenie szczytu. Gdy po dwóch godzinach otwarto dla nich przejście, grupa dwudziestu kilku osób spaliła dawny budynek kontroli granicznej w pobliżu Mostu Europy, łączącego niemiecki Kehl i francuski Strasburg.

W ogniu stanął też hotel Ibis w Strasburgu. W ogniu stanął cały parter budynku. Jednak strażakom udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia pożaru i ostatecznie udało im się go opanować. Nie wiadomo na razie, czy byli w nich jacyś ludzie i czy są ranni.

Podpalono też kilka innych budynków, między innymi informację turystyczną i zrabowano stację benzynową. Policjanci użyli gazu łzawiącego i gumowych kul.

Pierwsze starcia

Starcia z policją trwają już od rana. Najpierw demonstrujący blokowali drogi dojazdowe do Stasburga. Później kilkaset metrów od miejsca, gdzie odbywają się główne wydarzenia szczytu protestujący przełamali kordon policji i zapalili race oraz pociski gazowe. Następnie w stronę pilnujących bezpieczeństwa obrad poleciały kamienie i inne przedmioty. Policja odparła ataki demonstrantów przy pomocy gazu łzawiącego.

Z relacji świadków wynika, że w starciach ucierpiał jeden z dziennikarzy, który z oznakami duszności trafił do szpitala. Policja podała, że aresztowano około 25 osób, a obóz przeciwników Sojuszu jest pod stałą obserwacją helikopterów.

Największa demonstracja, w której uczestniczyć ma od 30 tys. do 60 tys. osób, odbędzie się na zakończenie szczytu w Strasburgu w pobliżu rzeki Ren.

Źródło: PAP, Reuters