Steinbach "przekroczyła czerwoną linię"

Aktualizacja:
 
Steinbach: Polska przygotowywała się do wojny w 1933 r.Archiwum TVN24

- Jednoznacznie przekroczyła czerwoną linię i opuściła fundamentalny demokratyczny konsensus Republiki Federalnej - skomentowała kontrowersyjną wypowiedź Eriki Steinbach Claudia Roth z partii Zielonych. Lewica apeluje do chadeków o wykluczenie przewodniczącej niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) z partii. "Polska mobilizowała się do wojny już w marcu 1939 roku" - miała powiedzieć Steinbach.

Taka opinia na temat polskiej roli w rozpętaniu drugiej wojny światowej miała paść z ust Steinbach podczas zamkniętego spotkania frakcji CDU/CSU w Berlinie. Jak donoszą media, uczestnicy spotkania odnieśli wrażenie, że Steinbach obarcza Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej.

Wiceminister spraw zagranicznych, koordynatorka ds. współpracy z Polską Cornelia Pieper (FDP) uznała tę wypowiedź za bardzo niebezpieczną. Jej zdaniem, słowa Steinbach "stawiają historię na głowie i musimy uważać, żeby z takich nieprzemyślanych wypowiedzi nie wynikło obciążenie dla stosunków niemiecko-polskich".

Chcą wykluczenia z partii

Przewodnicząca Zielonych Claudia Roth oświadczyła, że swym relatywizowaniem niemieckiej winy za wojnę Steinbach "jednoznacznie przekroczyła czerwoną linię" i opuściła fundamentalny demokratyczny konsensus Republiki Federalnej. Zieloni doradzają chadekom wykluczenie Steinbach z partii. Także przewodnicząca Lewicy Gesine Loetzsch wezwała CDU do wyciągnięcia konsekwencji wobec Steinbach.

Musimy uważać, żeby z takich nieprzemyślanych wypowiedzi nie wynikło obciążenie dla stosunków niemiecko-polskich Cornelia Pieper, FDP

Szef frakcji: nie relatywizowała

Szef frakcji CDU/CSU Volker Kauder, do której należy Steinbach, oświadczył po posiedzeniu zarządu w Bundestagu, że Steinbach "nie relatywizowała" kwestii odpowiedzialności za wojnę.

Dodał, że kierownictwo frakcji na środowym posiedzeniu jasno postawiło sprawę - niemiecka wina za wojnę jest jednoznaczna. - Na inne stanowiska nie byłoby w tej frakcji miejsca - relacjonuje agencja dpa wypowiedź Kaudera.

Zarzuty Steinbach

Steinbach miała ostro zaatakować sekretarza stanu ds. kultury i mediów Bernda Neumanna. Zarzuciła mu, że nie stanął w obronie dwóch zastępczych przedstawicieli BdV w radzie Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" Arnolda Toelga i Hartmuta Saengera, która ma stworzyć w Berlinie ośrodek upamiętniający wysiedlenia Niemców.

Ci są oskarżani o rewizjonistyczne poglądy. Ich nominacja do władz fundacji była powodem zawieszenia przez Centralną Radę Żydów w Niemczech udziału w projekcie. - Obaj przecież należą do CDU - argumentowała w ich obronie Steinbach.

Niemiecka wina za wojnę jest jednoznaczna Volker Kauder, CDU/CSU

"Polacy pierwsi zaczęli mobilizację"

Jak relacjonowali uczestnicy spotkania, Bernd Neumann jako argument przeciw wspomnianym politykom przedstawił cytat z gazety "Pommersche Zeitung" z 2009 roku, w którym Saenger poparł twierdzenie byłego generała Bundeswehry Gerda Schultze-Rhonhofa, że II wojna światowa miała "wielu ojców".

Na to Steinbach stanęła w obronie działaczy BdV i powiedziała: - Zgadza się, przecież to Polacy jako pierwsi zaczęli mobilizację. Jej wypowiedź przywołał w czwartek niemiecki dziennik "Die Welt".

Wersja Steinbach

Szefowa BdV potwierdziła zajście w rozmowie z portalem "Welt Online", ale według niej jej wypowiedź brzmiała: "Nic na to też nie poradzę, że Polska mobilizowała się już w marcu 1939 roku".

Dodała, że nie zamierzała kwestionować winy Niemiec za wywołanie II wojny światowej i ma wrażenie, iż celowo fałszywie zinterpretowano jej wypowiedź. Na oburzenie uczestników posiedzenia frakcji miała zareagować okrzykiem: - Możecie mnie wykluczyć, jeśli chcecie.

"Ja się nie interesuję"

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy prof. Władysława Bartoszewskiego. Ten jednak uciął krótko: - Ja się panią Steinbach nie interesuję. Ja się nie interesuję rodzinami żołnierzy Wehrmachtu. Życzę wszystkim dużo zdrowia - powiedział. I dodał: - Niemcy mają swoje kłopoty. Będą mieli coraz większe, bo idą tą drogą. A może otrzeźwieją.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24