Steinbach nie wchodzi do Rady. Na razie

Aktualizacja:

Wobec krytyki płynącej z Polski, ale i ze strony niemieckiego rządu, kandydatura Eriki Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" nie została potwierdzona przez jej macierzystą organizację, Związek Wypędzonych. BdV odłożył decyzję o nominacji.

Obradujące we Frankfurcie nad Menem władze BdV zaapelowały jednocześnie do rządu federalnego, by

Postanowiliśmy dać szansę rządowi federalnemu. Nic innego. Jesteśmy fair Erika Steinbach

- To test demokracji dla naszego kraju - oświadczyło prezydium BdV, które odrzuciło jednocześnie argumenty przeciwników wejścia Steinbach do władz fundacji. - Bezgranicznie stoimy po jej (Steinbach) stronie. Prezydium BdV obstaje przy jej nominacji - poinformowano w komunikacie.

Związkowi Wypędzonych przysługują trzy miejsca w 13-osobowym gremium fundacji. W lutym na jedno z nich wyznaczono Erikę Steinbach, jednak wobec protestów Polski i współrządzącej wtedy Niemcami SPD kandydaturę tę wycofano, a jedno miejsce w radzie pozostało nieobsadzone.

Szef niemieckiej dyplomacji przeciwny

Związek Wypędzonych liczył, że po wrześniowych wyborach i zmianie układu rządzącego uda mu się przeforsować wcześniejszą decyzję. Wejściu Steinbach do rady fundacji sprzeciwił się jednak nowy szef dyplomacji, liberał Guido Westerwelle, tłumacząc, że nie chce obciążać stosunków z Polską.

Stanowisko Westerwellego wywołało spór w koalicji chadeków i liberałów, a temat nominacji dla Steinbach może być omawiany podczas rozpoczętego we wtorek przed południem zamkniętego posiedzenia niemieckiego rządu na zamku Meseberg w Brandenburgii.

Steinbach też chce poczekać

Wcześniej we wtorek za odłożeniem decyzji przez BdV opowiedziała się Erika Steinbach w rozmowie z internetowym wydaniem tygodnika "Der Spiegel".

Jak wyjaśniła, "gabinet powinien otrzymać możliwość znalezienia rozwiązania "zgodnego z prawami człowieka oraz odpowiadającego wielu postulatom wolnościowym, zawartym w umowie koalicyjnej".

- Postanowiliśmy dać szansę rządowi federalnemu. Nic innego. Jesteśmy fair - powiedziała po południu we Frankfurcie Steinbach, cytowana przez agencję dpa.