Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w niedzielę hotel w stolicy Somalii, Mogadiszu, położony w pobliżu siedziby prezydenta kraju. Zamachowcy zabili co najmniej dziesięć osób, z których dwie miały podwójne, somalijsko-brytyjskie obywatelstwo - podała agencja dpa, powołując się na miejscową policję.
Według niemieckiej agencji atak na hotel trwał jeszcze w niedzielę wieczorem. Wśród rannych jest somalijski minister do spraw bezpieczeństwa.
O walkach wewnątrz budynku poinformowali także islamscy radykałowie z ugrupowania Al-Szabab, które najpewniej stoi za tym atakiem.
Operacja somalijskiej armii przeciwko dżihadystom
Do szturmu na hotel doszło dwa dni po zakrojonej na szeroką skalę operacji somalijskiej armii w centrum kraju, podczas której według źródeł rządowych zginęło około 100 bojowników Al-Szabab.
Islamscy fundamentaliści regularnie dokonują zamachów w Mogadiszu oraz innych częściach Somalii. Radykałowie powiązani z Al-Kaidą zamierzają obalić obecny rząd i wprowadzić w kraju restrykcyjne wyznaniowe prawo szariatu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps, tvn24.pl