Edward Snowden, były analityk amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), w wywiadzie dla brazylijskiej telewizji powiedział w poniedziałek, że chociaż dobrze mu się żyje w Rosji, to jednak bardzo chciałby mieszkać w Brazylii.
W wywiadzie dla stacji Globo News podkreślił, że nie żałuje swoich dotychczasowych wyborów i uznaje, że ujawnienie tajnych informacji amerykańskiego wywiadu było jego obywatelskim obowiązkiem. - Zostawiłem prasie zrobienie tego, co robi najlepiej: pomaganie obywatelom w podejmowaniu decyzji, w jakim społeczeństwie chcą żyć - mówił Snowden. Zapewnił, że jest zadowolony z dotychczasowego życia w Rosji, która według niego nie jest tak złym miejscem, za jakie ludzie ją uważają. Przyznał jednak, że tęskni za bliskimi. - Ciężko żyje się daleko od rodziny, gdy nie można wrócić do domu albo uczestniczyć w życiu społecznym - mówił były analityk NSA brazylijskiej telewizji. Przyznał, że nie wie, co będzie robił za dwa miesiące, kiedy skończy mu się tymczasowy azyl. - Mój azyl wygasa w sierpniu. Jeżeli Brazylia zaoferowałaby mi azyl, byłbym bardziej niż szczęśliwy, mogąc go przyjąć. (...) Kiedy przebywałem na lotnisku w Moskwie, wysyłałem wnioski do różnych państw, Brazylia była jednym z nich. Oczywiście było to oficjalne podanie - podkreślił Snowden.
"Nie chcę niszczyć rządu USA. Chcę go naprawiać"
30-letni były analityk NSA nie zgodził się z zarzutami, które pod jego adresem wystosował w zeszłym tygodniu sekretarz stanu USA John Kerry, nazywając go zdrajcą i tchórzem.
- Nie można nazywać zdrajcą kogoś, kto nie przeszedł na stronę wroga. Pozostałem wierny. Kontynuowałem pracę dla amerykańskiego rządu. Nie chcę niszczyć rządu (USA), chcę go naprawiać, czynić go lepszym - tłumaczył swoją postawę Snowden. Edward Snowden w ubiegłym roku uciekł ze Stanów Zjednoczonych przez Hongkong do Rosji, gdzie - po okresie koczowania na moskiewskim lotnisku - uzyskał czasowy azyl. Przedtem ujawnił tajne informacje o tym, że NSA zbiera na masową skalę dane telefoniczne i internetowe zarówno obywateli USA, jak i obcokrajowców, w tym liderów państw sojuszniczych. Na liście podsłuchiwanych miała być m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel. Ujawnienie tych rewelacji doprowadziło do kryzysu w stosunkach niemiecko-amerykańskich.
Autor: kg//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia, Shutterstock | Laura Poitras / Praxis Films