Sąd Najwyższy odrzucił prośbę o odroczenie egzekucji Johna Allena Muhammada - snajpera, który w 2002 roku zabił 10 osób i terroryzował całe Stany Zjednoczone. Egzekucję przestępcy zaplanowano na wtorkowy wieczór w więzieniu Greensville Correctional Center w stanie Virginia.
48-latek przez cały proces utrzymywał, że jest niewinny, jednak sąd nie dał temu wiary. Mężczyzna został skazany na egzekucję przez wykonanie śmiertelnego zastrzyku. Wyrok ma być wykonany we wtorek o godzinie 9 wieczorem miejscowego czasu.
Jedyne, co teraz mogłoby uratować skazańca to ułaskawienie przez gubernatora stanu Tima Kaine'a. Ten jednak już wcześniej zapowiedział, że nie skorzysta z przysługującego mu prawa.
Przez trzy tygodnie, w październiku 2002 roku Muhammad zabił 10 osób i ranił trzy kolejne. W notatkach zostawionych na miejscu zbrodni żądał 10 milionów dolarów w zamian za zaprzestanie zabijania.
Zabójstwa zasłoną dymną?
Zdaniem oskarżycieli zabójstwa z 2002 roku były jedynie zasłoną dymną, a prawdziwym celem Muhammada było zamordowanie byłej żony - Mildred i otrzymanie praw opiekuńczych do trojga ich dzieci.
Obrona z kolei argumentowała, że podsądny jest psychicznie chory i cierpi z powodu PTSD (post-traumatic stress disorder) - zespołu stresu pourazowego, który jest wynikiem jego służby podczas wojny w Zatoce Perskiej w latach 90. XX wieku.
W Virginii John Allen Muhammad został skazany za zabicie Deana Harolda Meyersa, zaś w stanie Maryland za sześć morderstw. Współpracujący z nim 17-letni wówczas Lee Boyd Malvo został skazany na dożywocie. Skazano go za zabicie Lindy Franklin 14 października 2002 roku.
Malvo zeznawał przeciwko Muhammadowi na procesie w Maryland i nazwał go tchórzem.
Źródło: CNN