Koncern Boeing zdawkowo oświadcza, że musi opóźnić dostawę swych najnowszych samolotów Dreamliner. Powód to problemy z silnikami: 2 sierpnia na stanowisku testowym eksplodował silnik Rolls-Royce Trent 1000, który ma być napędem dla Boeingów 787.
Wypadek podczas testów nowego silnika przeszedł niemal niezauważony w mediach. Rolls-Royce zapewniał, że awaria nie będzie miała wpływu na cały program badań jednostki napędowej Trent 1000.
Opóźniony efekt
Okazało się jednak, że awaria silnika najprawdopodobniej będzie mieć dalekosiężne skutki. W piątek Boeing w krótkim komunikacie oświadczył, że "ze względu z problemami z dostępnością silników testowych", data dostarczenia zamawiającym pierwszych Dreamlinerów opóźni się.
Zamiast planowanego ostatnio terminu dostawy w pierwszych tygodniach 2011, realny stał się "pierwszy kwartał" przyszłego roku.
Nie podano informacji, czy zmiana terminu dotknie też pierwszego Boeinga 787 dla polskiego LOT-u. W maju polski przewoźnik informował, ze planuje odebrać pierwsze trzy maszyny w listopadzie 2011.
Marzenie z kłopotami
Boeing 787 Dreamliner to najważniejszy obecnie projekt koncernu a Seattle. Ma być bardziej ekologiczny, cichy i oszczędny niż samoloty produkowane dotąd. Jego konstrukcja zbudowana jest w dużej części z włókna węglowego, co powoduje, że spala 20 proc. mniej paliwa i emituje mniej dwutlenku węgla niż samoloty, które zastąpi.
Dreamlinery mogą jednorazowo przewieźć od 210 do 330 pasażerów na odległość ponad 15,5 tys. km.
Projekt jest jednak opóźniony o ponad dwa lata. Pierwotnie 787 miał zostać oblatany latem 2007 r. i przekazany pierwszemu odbiorcy - japońskim liniom lotniczym - w maju 2008.
Producent miał jednak kłopoty m.in. ze stabilnością kadłuba - trzeba było zmodyfikować jego boczną część. Pierwszy lot testowy Dreamlinera odbył się w grudniu 2009 roku.
Źródło: boeing.com, flightglobal.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia