Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w piątek w Belgradzie w demonstracji. Protestujący, trzymając transparent z napisem "Serbia przeciwko przemocy", zablokowali ruch na najważniejszym belgradzkim moście.
Była to kolejna w tym tygodniu masowa demonstracja w stolicy Serbii. Manifestacje są rezultatem dwóch strzelanin, w których w pierwszych dniach maja zginęło 17 osób, w tym ośmioro dzieci w jednej ze szkół.
Mijając budynki rządowe demonstranci skandowali hasła wymierzone w prezydenta Aleksandara Vuczicia, którego obwiniają o wprowadzanie podziałów, stosowanie mowy nienawiści i wspieranie nietolerancji.
Oskarżenia o "wykorzystywanie tragedii"
Następnie protestujący zablokowali most na Sawie. Portal prorządowej gazety "Novosti" napisał, że "chuligani zablokowali most", a prezydent Vuczić oskarżył opozycję oraz protestujących o "wykorzystywanie tragedii" i "prześladowanie obywateli".
W rękach serbskich cywilów znajduje się bardzo wiele broni palnej, często pochodzącej jeszcze z czasów wojen na Bałkanach z lat 90. - zauważyła agencja AP. Po majowych strzelaninach ogłoszono jednomiesięczną amnestię dla chcących pozbyć się nielegalnej broni i amunicji. Władze twierdzą, że dotychczas oddano dziewięć tysięcy sztuk.
Źródło: PAP