Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oznajmił, że w odpowiedzi na blokowanie linii kolejowych i dróg z Donbasu ogłasza blokadę Kijowa. Jak stwierdził, zerwane zostają wszystkie więzi z Ukrainą.
Aleksandr Zacharczenko oświadczył w piątek, że mieszkańcy Donbasu "już się nauczyli żyć w warunkach blokady ze strony ukraińskich oddziałów", a obecnie Doniecka Republika Ludowa (DRL) ogłasza blokadę Kijowa.
- Od dziś zrywamy wszystkie więzi z Ukrainą, z którą walczymy - powiedział Zacharczenko na konferencji prasowej. Przyznał, że Donbas sprzedawał Kijowowi węgiel, żeby dostawać pieniądze i płacić pensje, ale obecnie nauczył się żyć w warunkach blokady.
Ultimatum rebeliantów
Blokadę torów prowadzą żołnierze ukraińskich batalionów ochotniczych. Domagają się zaprzestania handlu z separatystami i twierdzą, że walczą z przemytem, który płynie do prorosyjskich bojowników w Donbasie.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podkreślał jednak, że towary i surowce, które stamtąd nadchodzą, są dostarczane przez przedsiębiorstwa płacące podatki do ukraińskiego budżetu. Jego zdaniem blokada jest czynnikiem destabilizującym gospodarkę i sytuację w państwie. Poroszenko ostrzegał również, że brak dostaw węgla z Donbasu może doprowadzić do nieodwracalnych szkód, przede wszystkim w sektorze metalurgicznym.
Prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy pod koniec lutego wystosowali ultimatum, domagając się zniesienia blokady linii kolejowych łączących Donbas z pozostałym terytorium kraju. Zagrozili przejęciem kontroli nad ukraińskimi przedsiębiorstwami na terenie Donbasu. Zapowiedzieli również, że zaprzestaną sprzedaży węgla na terytorium Ukrainy, kontrolowane przez siły rządowe, a przyszłe dostawy tego surowca skierują do Rosji lub gdziekolwiek indziej.
Odpowiedź Kijowa
Wiceminister do spraw terytoriów okupowanych Heorhij Tuka odrzucił wówczas groźbę. "To próba zastraszenia nas" - napisał na Facebooku. Stwierdził również, że separatyści nie są w stanie zarządzać dużymi przedsiębiorstwami przemysłowymi.
Cytowany w piątek przez rosyjskie agencje Aleksandr Zacharczenko powiedział, że ukraińskich przedsiębiorstw w DRL już nie będzie.
- Koniec ukraińskiej jurysdykcji na naszym terytorium, historycznie nasza gospodarka orientowała się na Rosję. Z punktu widzenia produkcji przemysłowej właściwe jest odradzanie tych powiązań, które były w ZSRR. To proces powolny, lecz realny. Będziemy się orientować na Rosję - powiedział premier separatystycznej DRL.
Ukraiński minister do spraw terytoriów tymczasowo okupowanych Wadym Czernysz oświadczył w piątek w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina, że wszystkie kontakty ze strony ukraińskiej z przedsiębiorstwami, które przejęli bojownicy tak zwanych republik (donieckiej i ługańskiej), zostaną zerwane.
Autor: tas/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sztab ATO