Kandydat SPD na kanclerza Niemiec Martin Schulz opowiedział się przeciwko zwiększeniu wydatków na wojsko do dwóch procent PKB. - Potrzebujemy nie spirali zbrojeń, lecz propozycji rozbrojeniowych i większych inwestycji w zapobieganie konfliktom - oświadczył.
Podczas spotkania z zagranicznymi dziennikarzami akredytowanymi w Berlinie Schulz zapowiedział, że jego celem jest wygrana SPD w wyborach do Bundestagu i zdobycie fotela kanclerza Niemiec.
- Chcę, by SPD wyszła z wyborów jako najsilniejsza partia, a sam chcę zostać kanclerzem - przyznał niemiecki socjaldemokrata.
Wybory do Bundestagu odbędą się 24 września.
Schulz postawi na "wielką niezawodność"
Schulz zapewnił, że jeżeli zostanie szefem rządu, cechą polityki zagranicznej Niemiec będzie "wielka niezawodność". - To oznacza, że będziemy wypełniać wszystkie zobowiązania sojusznicze - podkreślił. Jak wyjaśnił, głównym celem Berlina będzie wzmocnienie Unii Europejskiej.
- Oczywiście jesteśmy silnym i niezawodnym członkiem NATO - powiedział kandydat SPD na kanclerza. - Nie uważam natomiast, że w NATO ustalono, iż musimy koniecznie osiągnąć cel, jakim są wydatki na wojsko na poziomie dwóch procent PKB, co dla Niemiec oznaczałoby ogromne dodatkowe obciążenia.
I oświadczył: - Jeżeli właściwie interpretuję [uzgodnienia - red.], to powiedziano jedynie, że można dążyć do poziomu dwóch procent PKB.
"W centrum Europy stacjonowałaby uzbrojona po zęby armia"
Schulz zapowiedział, że dodatkowe 20 miliardów euro na wojsko "nie jest z pewnością celem, do którego dążyłby jego rząd". Zastrzegł, że żołnierze Bundeswehry muszą być "rozsądnie wyposażeni", żeby mogli wypełniać postawione im zadania.
- 20 miliardów euro więcej co roku doprowadziłoby do sytuacji, w której w centrum Europy stacjonowałaby uzbrojona po zęby armia. Nie uważam, że właśnie to powinno być priorytetowym celem niemieckiej polityki zagranicznej - powiedział Schulz.
- Potrzebujemy nie spirali zbrojeń, lecz propozycji rozbrojeniowych i większych inwestycji w zapobieganie konfliktom - oświadczył kandydat SPD. - Niemiecka socjaldemokracja zawsze stawiała na pierwszym miejscu rozbrojenie i prewencję. Tego możecie się spodziewać po kanclerzu Schulzu - powiedział dziennikarzom.
Schulz przeciwko znoszeniu sankcji
Niemcy wydają obecnie na zbrojenie 1,2 proc. PKB. Kanclerz Angela Merkel i minister obrony Ursula von der Leyen deklarowały wielokrotnie, że celem Berlina jest podniesienie do roku 2024 wydatków na obronność do 2 proc. PKB, zgodnie z zaleceniami NATO.
Na spotkaniu z dziennikarzami w centrali SPD w Berlinie Schulz powiedział, że warunkiem zniesienia sankcji wobec Rosji jest "całkowite wdrożenie" porozumienia z Mińska. - Jak długo umowa z Mińska nie jest zrealizowana, tak długo nie możemy dyskutować o zniesieniu sankcji - zaznaczył.
W przeszłości politycy SPD, w tym były szef partii, a obecnie szef MSZ Sigmar Gabriel sugerowali, że sankcje można by znosić stopniowo, wraz z częściowymi postępami we wdrażaniu ustaleń z Mińska, dotyczących rozwiązania konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Autor: pk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundesarchiv