Kapitan luksusowego statku wycieczkowego Costa Concordia, który zatonął u wybrzeży wyspy Giglio, podjął kroki prawne w celu odzyskania swojej pracy. Francesco Schettino domaga się też zaległych pieniędzy od swojego byłego pracodawcy.
Podczas katastrofy, do której doszło przed prawie dziesięcioma miesiącami, zginęły 32 osoby.
Schettino, na którym nie zostawiono suchej nitki za jego działania tego dnia, twierdzi, że uratował wielu ludzi, bo uszkodzony statek doprowadził na płytkie wody.
Formalny akt oskarżenia
W poniedziałek były kapitan (zwolniono go oficjalnie w lipcu) ma pojawić się w sądzie w Grosseto w Toskanii na rozprawie, gdzie - jak się oczekuje - zostanie podjęta decyzja o formalnym postawieniu go w stan oskarżenia.
Schettino może być oskarżony o opuszczenie okrętu i wiele przypadków nieumyślnego spowodowania śmierci.
Przesłuchanie, które będzie trwało najprawdopodobniej trzy dni, odbędzie się w teatrze w Grosseto, bo miejscowy sąd jest zbyt mały, by pomieścić wszystkich świadków i ekspertów, którzy mają zeznawać.
Autor: jak//gak / Źródło: "Daily Telegraph"
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia