Setki szyitów protestowało w Arabii Saudyjskiej domagając się wycofania saudyjskich wojsk z Bahrajnu, reform politycznych i wypuszczenia więźniów. Do tej pory w Arabii Saudyjskiej nie doszło do masowych protestów, które doprowadziły do obalenia rządzących w Tunezji czy Egipcie.
Demonstranci w mieście Katif - największym skupisku saudyjskich szyitów - domagali się reform politycznych i zakończenia dyskryminacji szyickiej większości przez sunnicką, saudyjską monarchię absolutną.
Część demonstrantów przyniosło ze sobą flagi Bahrajnu i domagała się wycofania saudyjskich wojsk z tego kraju. Żądano też wypuszczenia około 100 szyitów aresztowanych podczas protestów w ubiegłym tygodniu.
Protest przebiegł pokojowo, a policja trzymała się z daleka od protestujących.
Pieniądze tak, ustępstwa nie
Do tej pory, w odpowiedzi na nieliczne niepokoje społeczne, rządzący krajem król Abdullah zaoferował 93 miliardy dolarów na reformy, ale jednocześnie wzmocnił siły bezpieczeństwa i nie zgodził się na żadne ustępstwa polityczne.
Jednocześnie Arabia Saudyjska wysłała 1000 żołnierzy do Bahrajnu - także sunnickiej monarchii - by pomóc w uspokojeniu protestów prowadzonych przez bahrajńską większość szyicką.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: rząd USA