Sarkozy do dziennikarza: Ty głupku


Nicolasowi Sarkozy'emu puściły nerwy. Podczas wizyty w Chalons-sur-Marne urzędujący prezydent Francji nazwał jednego z dziennikarzy głupkiem. Próbował wybrnąć z sytuacji z uśmiechem, ale nie ominęła go krytyka rywala w nadchodzących wyborach - Francoisa Hollande'a.

Podczas wizyty w położonym na wschód od Paryża miasteczku "Sarko" nie wytrzymał, gdy dziennikarz zapytał go o starcia między policją a pracownikami przemysłu stalowego, do których doszło w stolicy w czwartek. - Myślisz, mnie obchodzi, co mówisz? Co mam ci powiedzieć. Co za głupek! - odparł prezydent.

Potem próbował ratować sytuację. Uśmiechnął się, poklepał dziennikarza po ramieniu. Przeprosił, a do reszty przedstawicieli mediów powiedział: "On jest naprawdę miły. I młody".

Wulgarny eksces

Jego rywal w kwietniowych wyborach prezydenckich, socjalista Francois Hollande, nazwał zachowanie Sarkozy'ego "wulgarnym ekscesem". - Uważacie, że to właściwy sposób, by prowadzić debatę publiczną? - mówił w telewizji France 2.

Sarkozy słynie z niewyparzonego języka. W 2007 roku mieszkańców podparyskich osiedli nazwał "ścierwem". Rok później do jednego z rolników powiedział "spadaj, pajacu".

"Sarko" musi uważać. Z ostatniego sondażu dla "Paris Match" wynika, że 1. turę wyborów wygra stosunkiem 28 do 26,5 procenta głosów. W drugiej górą jest Hollande (53,5 do 46,5 proc.).

Źródło: Reuters