Sankcje wobec Iranu?


Unia Europejska rozważa wprowadzenie zakazu wjazdu wobec niektórych członków reżimu irańskiego, informuje "Financial Times Deutschland", a "New York Times" zastanawia się, jaką strategię wobec Teheranu powinien przyjąć świat.

Według gazety, sankcje były jedną z opcji, jakie omawiano na czwartkowym spotkaniu wysokich rangą dyplomatów unijnych w Sztokholmie.

Według dyplomatów, na których powołuje się "FTD", ewentualny zakaz wjazdu do UE objąłby osoby odpowiedzialne za przemoc wobec demonstrantów, zastraszanie personelu dyplomatycznego oraz możliwe fałszerstwa wyborcze.

Sankcje już w przyszłym tygodniu?

Decyzja w sprawie wprowadzenia sankcji zapaść może już w przyszłym tygodniu, ma być jednak zależna od sytuacji w Iranie. Gdyby doszło do wprowadzenia sankcji, UE byłaby pierwszym międzynarodowym graczem, który na wydarzenia w Iranie zareagował czymś więcej niż wyłącznie krytyką, zaznacza "FTD".

Jak dodaje, zakazy wjazdu dla funkcjonariuszy reżimu mają wysoką wartość symboliczną, ale lokują się na względnie niskim stopniu możliwych reakcji dyplomatycznych.

UE wybrała w ten sposób tak zwane podejście stopniowalne, które daje pole dla dalszej eskalacji, jak zamrożenie zasobów majątkowych lub inne sankcje, gdyby sytuacja się pogorszyła.

Radykalnych kroków nie będzie

Według dyplomatów, na których powołuje się "FTD", praktycznie bez szans na realizację jest brytyjska propozycja krótkoterminowego wycofania z Teheranu wszystkich ambasadorów państw UE.

Znaczna liczba krajów członkowskich uznała to za zbyt dużą eskalację początkową, a ponadto zaistniałoby wtedy ryzyko utraty ważnych kanałów informacyjnych, gdyby Iran zakazał ambasadorom ponownego wjazdu.

- Dla UE postępowanie wobec Iranu jest w tej chwili problemem. Z jednej strony musi potępić przemoc i możliwe fałszerstwa wyborcze. Z drugiej jednak chce znów podjąć z Iranem rokowania w sprawie jego programu atomowego. Dlatego również prezydent USA Barak Oboma działa do tej pory tak powściągliwie - konkluduje "FTD".

Obama ma trudne zadanie

- Fakt, że prezydent USA Barack Obama zaoferował nowe relacje z rządzącymi Iranem, mogłoby utrudnić rządowi zdyskredytowanie takich kontaktów. Po należytej przerwie Biały Dom powinien poważnie przyjrzeć się idei utworzenia w Teheranie "sekcji interesów", by pozwolić na bezpośredni kontakt z narodem irańskim - sugeruje z kolei "New York Times".

Dziennik przyznaje, że "nie ulega wątpliwości, że wydarzenia ostatnich tygodni utrudniły ofertę Obamy,

Po należytej przerwie Biały Dom powinien poważnie przyjrzeć się idei utworzenia w Teheranie "sekcji interesów", by pozwolić na bezpośredni kontakt z narodem irańskim "New York Times"

Zdaniem "NYT" z Teheranem rozmawiać trzeba o jego programie atomowym, pomocy w ustabilizowaniu Afganistanu oraz powstrzymaniu ingerencji w sprawy Iraku.

"Relacje oparte na szacunku"

W konkluzji dziennik wyraża poparcie dla polityki Obamy, który mówi o "relacjach opartych na szacunku", ale i o "wysokich kosztach" dla Iranu, jeśli nie porzuci on swych ambicji nuklearnych.

Gazeta dodaje, że "zawsze niepokoiło nas to, że Europa, Rosja i Chiny nie wprowadziłyby ostrzejszych sankcji, gdyby Iran dokonał złego wyboru. Wydarzenia ostatnich tygodni przypominają, dlaczego tę linię należy utrzymać".

Źródło: PAP