Samolot ze 165 pasażerami na pokładzie był bardzo bliski zderzenia się z dronem nad ścisłym centrum Londynu - ujawniono w raporcie opisanym przez brytyjskie media. Obie maszyny minęły się na wysokości 1,5 km. Nie podano, jakich linii lotniczych samolot brał udział w zdarzeniu.
Jak wynika z raportu specjalnej komisji UK Airprox Board badającej przypadki niebezpiecznych sytuacji w powietrzu, do zdarzenia doszło 18 lipca 2016 r.
Airbus A320 ze 165 pasażerami na pokładzie zbliżał się do londyńskiego lotniska Heathrow. Nagle, na wysokości 1,5 k. i w odległości ok. 200 m od charakterystycznego drapacza chmur The Shard, piloci nagle zauważyli w powietrzu drona.
Jak ocenili, maszyny "minęły się o włos". Dron prawdopodobnie przeleciał nad prawym skrzydłem samolotu, a następnie obok statecznika pionowego w odległości "nie większej niż 20 m". Załoga samolotu pasażerskiego opisała nawet dość dokładnie napotkane urządzenie. Stwierdziła, że było ono czarne i szerokie na około pół metra.
'Zadecydował przypadek"
"Załoga była zgodna, że w zdarzeniu maszyny minęły się w bardzo bliskiej odległości i że osoba kierująca dronem nie mogła używać go w tym miejscu i na takiej wysokości", napisano w raporcie. Jak dodano, incydent "przedstawia sytuację, w której maszyny od kolizji dzielił tylko włos, a wielką rolę odegrał przypadek".
Zdarzenie to opisano w raporcie w kategorii "najpoważniejsze". Osoba obsługująca drona nie została jak dotąd zidentyfikowana.
W Wielkiej Brytanii użytkowane są ponad 2 mln bezzałogowych aparatów latających. W ciągu zaledwie pół roku odnotowano 23 przypadki ich zbliżenia się do lecącego samolotu, z czego 12 zakwalifikowano jako incydenty o najwyższym stopniu ryzyka.
Autor: mm/adso / Źródło: BBC, The Telegraph, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mattbuck CC BY SA Wikipedia